Tag zarzuty
Rozmiar czcionki
- Przy okazji sprzątania biura zabierała drogie elektroniczne urządzenia Mokotowscy policjanci zatrzymali 41-latkę podejrzaną o kradzież sprzętu elektronicznego z biura korporacji, w której sprzątała. Kobieta w krótkich odstępach czasu zabrała smartwatcha szefa firmy wraz z ładowarką, markowe słuchawki oraz osiem pendrivów. Jej występki zostały zarejestrowane przez kamery monitoringu. Kobieta trafiła do policyjnego aresztu po zawiadomieniu kierownictwa przedsiębiorstwa. Usłyszała już zarzuty, do których się przyznała. Grozi jej kara do 5 lat więzienia.
- Dał się namówić na kradzież młodszemu koledze Policjanci zatrzymali 18-latka i jego o dwa lata młodszego kolegę, którzy wspólnie dopuścili się kradzieży laptopa i dwóch powerbanków. Młodszy wspólnik, będąc na zakupach w jednym z nowo otwartych dyskontów, zauważył korzystne promocje na sprzęt elektroniczny i wpadł na pomysł kradzieży, na którą namówił starszego kolegę. Dwaj młodzi amatorzy elektroniki wpadli, gdy tylko ominęli kasy ze sprzętem w plecaku. Obaj trafili do policyjnego aresztu. Pełnoletniemu podejrzanemu grozi do 5 lat więzienia. 16-latek odpowie przed sądem dla nieletnich.
- 250 razy przyjeżdżali na stacje paliwowe, tankowali i nie płacili Mokotowscy policjanci z wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko mieniu zatrzymali 37-letniego mężczyznę i jego 24-letnią partnerkę podejrzanych o 250 kradzieży paliwa o wartości 81.000 zł. Podejrzani najczęściej dopuszczali się przestępstw na terenie województwa mazowieckiego. Zdarzały się im też kradzieże w innych województwach. Para prowadziła swoją działalność co najmniej półtora roku. Na stacje przyjeżdżali rożnymi samochodami na kradzionych tablicach rejestracyjnych. Jednego dnia potrafili odwiedzić nawet dziesięć stacji, zatankować i odjechać. Wreszcie wpadli. Wszystkie przestępstwa i wykroczenia prokuratura połączyła w czyn ciągły. Oboje usłyszeli zarzuty. Grozi im kara do 5 lat więzienia.
- Przywłaszczył sobie pompę do betonu z innej budowy Mokotowscy policjanci zatrzymali 63-latka podejrzanego o kradzież pompy do betonu. Mężczyzna wspólnie z pracownikami swojej firmy wjechał na teren innej budowy terenowym mercedesem, załadował maszynę wartą 100.000 zł na przyczepkę i odjechał. Następnie wykorzystywał jako swoją. Wpadł, ponieważ właściciel zauważył auto wykorzystywane do kradzieży, jadące jedną z ulic Warszawy i powiadomił policjantów. Samochód doprowadził ich do miejsca przechowywania urządzenia. Mixokret został zabezpieczony, a podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
- Pobił go i złamał nosa, bo zwrócił mu uwagę Do 5 lat więzienia grozi 34-latkowi, który bez powozu pobił 59-letniego mężczyznę. Nietrzeźwy agresor wszedł do tramwaju przy ul. Woronicza i zaczął zaczepiać i wyzywać pasażerów. Uwagę zwrócił mu starszy mężczyzna, na którego od razu poleciały ciosy. Napastnika obezwładniło dwóch innych podróżnych. Został on przekazany w ręce mundurowych, którzy go zatrzymali i osadzili w policyjnym areszcie. Pokrzywdzony trafił na oddział ratownictwa medycznego ze złamanym nosem. Teraz zatrzymany mężczyzna stanie przed sądem, który zadecyduje o jego dalszym losie.
- Kupił marihuanę, żeby uczcić koniec roku z kolegami Ursynowscy policjanci zatrzymali 20-latka, który posiadał przy sobie ponad 100 gramów nielegalnego suszu. Mężczyzna swoim nerwowym zachowaniem i próbą ukrycia się przed przejeżdżającym radiowozem zwrócił na siebie uwagę mundurowych. Podczas kontroli okazało się, że posiada przy sobie marihuanę. Mężczyzna przyznał policjantom, że po raz pierwszy ją zakupił, ponieważ chciał ją wypalić z kolegami. W ten sposób chcieli uczcić koniec edukacji i zaliczenie egzaminów maturalnych. Teraz po odbiorze świadectwa dojrzałości będzie musiał się również zmierzyć z odpowiedzialnością za przestępstwo narkotykowe. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.
- Zatrzymane na kradzieży kieszonkowej Stołeczni policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego, zajmujący się ściganiem kradzieży kieszonkowych w jednym z autobusów jadącym z Lotniska Chopina zatrzymali trzy Bułgarki, które chwilę wcześniej wyjęły portfel z dokumentami podróżującej 63-latce. Kobiety nie spodziewały się, że są obserwowane, a pokrzywdzona była zdziwiona, że ktoś jej ukradł portfel, który po kilku minutach zwrócił jej policjant. Podejrzane trafiły do policyjnego aresztu. Teraz staną przed sądem, który może jej skazać nawet na 5 lat więzienia.
- Kopnął w samochód, bo się zdenerwował 60-letni mieszkaniec warszawskiego Mokotowa usłyszał zarzuty umyślnego uszkodzenia samochodu renault. Mężczyzna kopnął w lewy bok auta, bo się zdenerwował, że kierowca lekko wjechał na chodnik, którym przechodził. Pokrzywdzony musiał tam wjechać, żeby umożliwić przejazd śmieciarce, ale zostawił miejsce do swobodnego przejścia dla pieszych. Podejrzany początkowo nie przyznawał się do przestępstwa, ale właściciel auta zdążył zrobić mu zdjęcia, dzięki którym policjanci go ustalili i postawili zarzuty. Teraz czeka go rozprawa przed sądem, który może go skazać nawet na 5 lat więzienia.
- Wnioski o kredyty miał składać na zamówienie Gratyfikacje, jakie miał otrzymywać 19-latek za złożenie wniosków o uzyskanie kredytu to 100 do 500 zł. Tyle miał mu płacić 40-letni mężczyzna, którego rzekomo poznał przez swojego dziadka. Starszy mężczyzna miał mówić, że założył firmę zajmująca się skupem złomu, ale potrzebował pieniędzy na jej rozwinięcie. Niedoszły kredytobiorca miał zostać tam zatrudniony na dobrych warunkach, a kredyt miał być spłacany przez rzekomego przedsiębiorcę. Banki kredytów nie udzieliły. Adam S. natomiast trafił do policyjnego aresztu i usłyszał zarzuty, za które teraz może zostać skazany na 5 lat więzienia.
- Jechała „wężykiem” po Puławskiej. Miała ponad 1,5 promila Mokotowscy policjanci zatrzymali nietrzeźwą 37-latkę kierującą volkswagenem. Kobieta prowadząca samochód nie umiał złapać kierunku podróży i jeździła od krawędzi do krawędzi. Podczas kontroli wyszła z samochodu chwiejnym krokiem twierdząc, że miała ochotę na wieczorną przejażdżkę autem, którym dawno już nie jeździła. Tym samym tłumaczyła brak badań technicznych pojazdu. Badanie trzeźwości wykazało, że miała ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Teraz będzie musiała stanąć przed sądem, który może ją skazać nawet na 2 lata więzienia.
- Twierdził, że coś tam w banku podpisywał Policjanci z mokotowskiego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i zatrzymali i przedstawili zarzuty usiłowania wyłudzenia kredytu bankowego na około 120.000 zł 45-letniemu Krzysztofowi J. Podejrzany posłużył się podrobionym zaświadczeniem o zatrudnieniu i zarobkach. Podczas przesłuchania twierdził, że podpisywał jakieś dokumenty, kiedy pojechał ze znajomym do banku, ale nie wiedział za bardzo, o co chodzi. Teraz usłyszał zarzuty, za które może spędzić 5 lat w więzieniu.
- Przez zazdrość i narkotyki trafił do policyjnego aresztu Do policyjnego aresztu na warszawskim Ursynowie trafił obywatel Arabii Saudyjskiej za posiadanie narkotyków. Mężczyzna w akcie zazdrości o byłą kobietę, która rozstała się z nim kilka dni wcześniej, wszedł do jej mieszkania i strzelił z zabawkowego pistoletu na kulki w dłoń obecnego partnera, następnie uciekł. Wezwani na miejsce policjanci, w rzeczach 28-latka pozostawionych u zgłaszającej, znaleźli amfetaminę oraz kluczyki do jego auta, w którym był drugi woreczek z narkotykami. W efekcie funkcjonariusze zatrzymali posiadacza środków odurzających, który usłyszał zarzuty, za które sąd może go skazać nawet na 3 lata więzienia.
- Zamiast skonsolidować kredyty, skumulował swoje kłopoty Mokotowscy policjanci z wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw gospodarczych zatrzymali 32-letniego, warszawskiego przedsiębiorcę, który przy użyciu podrobionej pieczątki wystawił sobie zaświadczenie o zarobkach i zatrudnieniu w firmie, której pracował w przeszłości. Zaplanowane oszustwo nie wyszło. Bank nie udzielił mu kredytu w wysokości ok. 120.000 zł, dzięki któremu miał zreformować swoją działalność gospodarczą. W dodatku usłyszał zarzuty, za które teraz może spędzić nawet 8 lat w więzieniu.
- Kobieta nie chciała zapłacić za kurs, więc pobili taksówkarza Mokotowscy policjanci z wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu ustali i zatrzymali dwóch podejrzanych o pobicie taksówkarza. 26-letni chłopak klientki, która nie chciała zapłacić za kurs oraz jego o 3 lata młodszy kolega wdali się w awanturę z 21-letnim kierowcą i zamiast uregulować rachunek, potraktowali go kilkoma ciosami z pięści i kopnięciami. Pokrzywdzony o wszystkim zawiadomił funkcjonariuszy. Do policyjnego aresztu trafili imiennicy Patryk B. i Patryk N. Grozi im kara do 3 lat więzienia.
- Włamywacz utknął na drzewie podczas ucieczki Zatrzymany przez mokotowskich wywiadowców 32-latek może śmiało mówić o wielkim niefarcie. Mężczyzna włamał się do jednego z zakładów kosmetycznych na pierwszym pietrze. Wybijając szybę w oknie, uszkodził laptopa i drukarkę warte 18.000 zł i uruchomił alarm antywłamaniowy. Z zakładu zabrał tylko trzy próbki kosmetyków warte najwyżej 100 zł. Spłoszony alarmem, w drodze powrotnej, utknął na drzewie, z którego zdjęli go policjanci. Na koniec Łukasz S. mający ponad jeden promil alkoholu w organizmie trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty popełnienia przestępstw, za które może spędzić 10 lat w więzieniu.
- Weekendowe zakupy zakończyła w policyjnym areszcie Zatrzymana przez mokotowskich mundurowych 43-latka chciała wynieść torbę pełną markowej odzieży jednego ze sklepów na terenie galerii handlowej. Monika W. miała przy sobie kurtkę, sukienkę, bluzkę, spodnie, cztery t-shirty i skarpetki o łącznej wartości około 2500 zł. Towar wrócił na sklepowe regały, podejrzana natomiast trafiła do policyjnego aresztu. Kobieta już usłyszała zarzuty, do których się przyznała. Grozi jej kara do 5 lat więzienia.
- Zatrzymali podejrzanego i odzyskali rower Wilanowscy kryminalni przy współpracy z policjantami ze stołecznej drogówki zatrzymali dwóch obywateli Ukrainy podejrzanych o kradzież roweru wartego 1300 zł. Mężczyźni jadący bmw zostali skontrolowani przez mundurowych, którzy powiadomili kolegów z Wilanowa, że właśnie sprawdzają poszukiwanych przez nich mężczyzn. Rower został odzyskany. Natomiast 23-latek i jego o rok starszy wspólnik trafili do policyjnego aresztu. Grozi im kara do 5 lat więzienia.
- Pieniądze z włamań przegrywał na automatach do gier Piętnaście zarzutów kradzieży z włamaniem usłyszał 45-latek trudniący się włamaniami do firm na terenie warszawskiego Ursynowa. Jarosław B. został zatrzymany przez policjantów ze stołecznej drogówki do kontroli drogowej, kiedy jechał na następną robotę. W trakcie sprawdzania go w systemie okazało się, że jest poszukiwany przez ursynowskich kryminalnych. Mundurowi przekazali podejrzanego w ich ręce. Mężczyzna przyznał się do przestępstw. Tłumaczył się, że pieniądze przegrywał na automatach gier. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.