Twierdził, że coś tam w banku podpisywał
Policjanci z mokotowskiego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i zatrzymali i przedstawili zarzuty usiłowania wyłudzenia kredytu bankowego na około 120.000 zł 45-letniemu Krzysztofowi J. Podejrzany posłużył się podrobionym zaświadczeniem o zatrudnieniu i zarobkach. Podczas przesłuchania twierdził, że podpisywał jakieś dokumenty, kiedy pojechał ze znajomym do banku, ale nie wiedział za bardzo, o co chodzi. Teraz usłyszał zarzuty, za które może spędzić 5 lat w więzieniu.
Kiedy funkcjonariusze dowiedzieli się, że mężczyzna usiłował wyłudzić kredyt od jednego z banków na terenie Warszawy, od razu zajęli się sprawą. W trakcie czynności ustalili, że mieszkaniec wsi na terenie powiatu piaseczyńskiego złożył w banku fałszywe zaświadczenie o zatrudnieniu i zarobkach. Wynikało z niego, że od 2017 roku miał być zatrudniony w warszawskiej korporacji, na czas nieokreślony, na stanowisku koordynatora serwisu, gdzie miesięcznie miał otrzymywać wynagrodzenie w kwocie 4000 zł. Po weryfikacji miejsca zatrudnienia oraz złożonych dokumentów okazało się, że mężczyzna ubiegający się o 120.000 zł nie pracował w tym przedsiębiorstwie i obecnie nigdzie nie jest zatrudniony.
Po zebraniu niezbędnego materiału dowodowego funkcjonariusze postanowili odwiedzić 45-latka. Nie był zadowolony z wizyty przedstawicieli wydziału zwalczającego przestępczość gospodarczą. Mimo okazania przez policjantów legitymacji służbowych twierdził, że są przebierańcami i nie chciał wykonywać poleceń. W rezultacie funkcjonariusze użyli siły fizycznej oraz kajdanek i przewieźli Krzysztofa J., mającego ponad 2 promile alkoholu w organizmie, do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty usiłowania wyłudzenia kredytu bankowego przy użyciu fałszywych dokumentów. Tłumaczył się, że znajomy go namówił i że on coś tam podpisywał w banku, a później mieli się podzielić pieniędzmi. Jego plan jednak się nie powiódł. Teraz podejrzany może zostać skazany przez sąd nawet na 5 lat więzienia.
rk