Aktualności - Archiwum
Rozmiar czcionki
-
Poszukujemy zaginionej Kariny Surmacz
Policjanci z Wydziału Kryminalnego na Mokotowie kolejny już rok poszukują zaginionej Kariny Anny Surmacz. Kiedy ślad po niej zaginął dziewczynka miała 7 lat, dzisiaj ma dwa razy więcej. Dzięki funkcjonariuszom warszawski sąd umożliwił publikację wizerunku dziewczynki. Wszystkie osoby, które mogą pomóc nam w jej odnalezieniu prosimy o kontakt. Prezentujemy Państwu zdjęcia Karinki sporządzone tuż przed zaginięciem a także fotografię dziewczynki po przeprowadzonych badaniach antroposkopijnych.
Dodano: 15.07.2009 -
Świadomie kradły przez 8 i blisko 17 lat
Najpierw specjaliści i mokotowscy policjanci sprawdzili czy w kontrolowanych mieszkaniach działają urządzenia elektryczne. Tak jak się spodziewali były one podłączone do gniazdek i były użytkowane przez lokatorów. Niestety wszystko odbywało się niezgodnie z prawem. Kilka lat temu w pomieszczeniach kobiet zdemontowano liczniki. Zarówno 54-latka jak i jej 58-letnia sąsiadka o wszystkim wiedziały. Młodsza kradła prąd przez 8 lat, a starsza przez blisko 17. Naraziły się swoim zachowaniem na karę nawet do 5 lat więzienia.
Dodano: 14.07.2009 -
Dostawca towar schował w kasku
Policjanci z Mokotowa zatrzymali 23-letniego mieszkańca Warszawy, który z towarem przyjechał sfinalizować transakcję. Nie wiedział jednak, że na miejscu zamiast klienta będą na niego czekać mundurowi. Funkcjonariusze znaleźli przy nim blisko 100 tabletek ekstazy oraz torebkę z amfetaminą. Przez kolejne trzy miesiące Łukasz S. z pewnością nie będzie uprawiał swojego procederu. Sąd tymczasowo aresztował podejrzanego.
Dodano: 14.07.2009 -
Rozbójnicy zaatakowali go w autobusie
Późnym wieczorem ze wspólnikami wszedł do autobusu miejskiego. Od razu upatrzył sobie ofiarę. Podszedł do 55-latka i zażądał wydania wszystkich przedmiotów. Pokrzywdzony miał jedynie 2 złote, które nie zadowoliły przestępcy. 26-latek dusił i bił pasażera. Filip B. został zatrzymany przez policjantów z Ursynowa zaraz po tym, jak bez łupu chciał uciec z pojazdu. Zatrzymanie jego kompanów to już jedynie kwestia czasu. Za swoje zachowanie, za które grozi kara nawet do 12 lat więzienia, został już tymczasowo aresztowany.
Dodano: 13.07.2009 -
Pijana matka napadła na policjanta
Mając blisko trzy promile alkoholu w organizmie bawili się w najlepsze u znajomego. W niczym nie przeszkadzał im przy tym dwumiesięczny syn, którego wzięli ze sobą. Na szczęście mieszkaniec bloku był innego zadania i o wszystkim poinformował policjantów. Podczas wyprowadzania przez funkcjonariuszy z lokalu ojca chłopczyka, ten próbował uciekać. W jego obronie stanęła 37-letnia matka dziecka, która próbując wyrwać znajomego z rąk mundurowych zaczęła kopać interweniujących. Wieczór i noc zatrzymani spędzili pod kluczem. Za wszystko odpowiedzą teraz przed sądem.
Dodano: 13.07.2009 -
„Polował” na samochód, a wywiadowcy na niego
Myślał, że nie zauważony skrada się pomiędzy zaparkowanymi samochodami. Na szczęście 31-latka obserwował czujny mieszkaniec dzielnicy. O wszystkich poinformował dyżurnego. Wywiadowcy z Mokotowa zaraz byli na miejscu. Skontrolowali Rafała P. a potem parking po którym podejrzany się poruszał. W zamku jednego z aut zauważyli metalowy „łamak”. Zatrzymany za próbę kradzieży renaulta został już na trzy miesiące aresztowany. Grozi mu kara nawet do 10 lat więzienia.
Dodano: 13.07.2009 -
Z narkotykami i alkoholem na kradzionym rowerze
Myślał, że w środku nocy jego przestępstwa nie ujrzą światła dziennego. Przekonał się jak bardzo się mylił. Wpadł w ręce patrolu pieszego z Mokotowa. Był pijany, pod wpływem narkotyków, miał przy sobie marihuanę i jechał na kradzionym rowerze. Jego podróż zakończyła się w celi. Teraz za wszystko odpowie przed sądem.
Dodano: 12.07.2009 -
Myślał, że mundurowi się nie zorientują
Patrol z Mokotowa zatrzymał 25-letniego mieszkańca Warszawy za przestępstwo, którego ten się dopuścił. Paweł W. podróżował ulicami dzielnicy wioząc na swym „pokładzie” znajomego. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kierowca był pod wpływem narkotyków. Stracił prawo jazdy i usłyszał już zarzuty. Teraz o jego losach zadecyduje sąd.
Dodano: 11.07.2009 -
Uwaga na telefonicznych naciągaczy
W ostatnim czasie policjanci otrzymują sygnały o wyłudzeniach pieniędzy przez telefon. Sprawa dotyczy przede wszystkim dużych firm. Mechanizm działania tych, którzy chcą w nieuczciwy sposób zarobić pieniądze, nie jest zbyt skomplikowany. Pracownicy firmy oddzwaniają pod numery, które wyświetlają się w telefonach z identyfikacją i… narażają swoje przedsiębiorstwa na straty.
Dodano: 11.07.2009 -
Ograbiła grób i wpadła z łupem
Stała przy murze okalającym wilanowski cmentarz z kwiatami w rękach. Kiedy przechodził obok niej pokrzywdzony, bukiet wydał mu się dość mocno znajomy. Niedawno złożył go bowiem na grobie swojej rodziny. 27-letnia dziewczyna zabrała z pomnika jeszcze ozdoby, które były własnością mężczyzny. Złodziejka chciała uciec zgłaszającemu, ale natychmiastowa interwencja policjantów zakończyła się dla Damiany S. zarzutami. Teraz grozi jej kara nawet do 8 lat więzienia.
Dodano: 10.07.2009 -
Omal nie potrącił dziecka i uszkodził samochód
Dla 65-letniego mieszkańca Mokotowa wieczór zakończył się w policyjnej celi. Natychmiastowa reakcja i szybka interwencja policjantów nie dopuściła do tragedii. Mężczyzna z promilami kierował samochodem. Wg relacji świadków omal nie potracił dziecka przechodzącego przez jezdnię. Podróż zakończył na przyblokowym parkingu, gdzie uszkodził swój i inny pojazd. Potem był wulgarny i agresywny wobec mundurowych. Groził im nawet, że pozbawi ich pracy. Kiedy wytrzeźwieje, będzie się tłumaczył ze swojego zachowania.
Dodano: 10.07.2009 -
Poszukiwany więzień wpadł po kradzieży torebki
26-latek przebiegał przez ulicę z damską torebką na ramieniu. Nie uniknął zainteresowania ze strony kontrolujących ten rejon policjantów z mokotowskiego Wydziału Wywiadowczo-Interwencyjego. Za złodziejem biegł kolejny mężczyzna, który próbował odzyskać przedmioty skradzione przed chwilą znajomej. Zajęli się tym jednak mundurowi, którzy po pościgu odzyskali łup i zatrzymali Ireneusza W. Okazało się, że mieszkaniec Pruszkowa w ten sposób chciał wzbogacić się będąc na niepowrocie z udzielonej mu przepustki w zakładzie karnym.
Dodano: 09.07.2009