Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

„Polował” na samochód, a wywiadowcy na niego

Data publikacji 13.07.2009

Myślał, że nie zauważony skrada się pomiędzy zaparkowanymi samochodami. Na szczęście 31-latka obserwował czujny mieszkaniec dzielnicy. O wszystkich poinformował dyżurnego. Wywiadowcy z Mokotowa zaraz byli na miejscu. Skontrolowali Rafała P. a potem parking po którym podejrzany się poruszał. W zamku jednego z aut zauważyli metalowy „łamak”. Zatrzymany za próbę kradzieży renaulta został już na trzy miesiące aresztowany. Grozi mu kara nawet do 10 lat więzienia.

Cała sytuacja rozegrała się przed drugą w nocy. Mieszkaniec powiatu węgrowskiego wybrał się na nocne „polowanie”. Najprawdopodobniej chciał z mokotowskiego parkingu odjechać renaultem wartym 22 tysiące złotych. Na szczęście lokator pobliskiego bloku zauważył złodzieja. O wszystkim zaraz poinformował dyżurnego policji. Zaledwie kilka minut potrzebowali wywiadowcy z Mokotowa aby być na miejscu. Dzięki natychmiastowej reakcji mieszkańca i policyjnej interwencji samochód nie trafił w ręce przestępcy.

Wywiadowcy zauważyli młodego mężczyznę, który urządził sobie „polowanie” pomiędzy zaparkowanymi autami. 31-latka zaniepokoił jednak samochód, który zaparkował niedaleko. Policjanci dokładnie widzieli, jak stojący obok renaulta podejrzany, na ich widok próbuje odejść z miejsca niepostrzeżenie. Zaraz został skontrolowany przez funkcjonariuszy. Twierdził, że nie wie na jakiej ulicy się znajduje, ale przyjechał w środku nocy autobusem do kolegi. Nie potrafił wskazać nawet miejsca zamieszkania znajomego. Mundurowi sprawdzili clio, przy którym zauważyli Rafała P. Zaraz na miejscu była grupa dochodzeniowo-śledcza, która zabezpieczyła pojazd z metalowym „łamakiem” w drzwiach zamka. Resztę nocy pod zarzutem próby kradzieży renaulta zatrzymany spędził w policyjnej celi.

31-latek usłyszał zarzut uszkodzenia zamka w drzwiach renaulta i próby kradzieży samochodu. Podejrzany do niczego się nie przyznał. Najprawdopodobniej w tym przestępstwie pomagał mu jego znajomy, którego zatrzymanie to jedynie kwestia czasu. Za swoje zachowanie Rafał P. naraził się na karę nawet do 10 lat więzienia. O jego losach zadecyduje jednak sąd, który na trzy miesiące aresztował znanego policjantom mężczyznę.

ao
 

Powrót na górę strony