Przyszła na masaż i wychodząc zabrała cudze buty
Ursynowscy dzielnicowi zatrzymali 64-latkę podejrzaną o kradzież markowych, ocieplanych butów wartych około 700 zł z salonu masażu, do którego regularnie przychodziła. Mimo tego, że fakt kradzieży został zarejestrowany przez wewnętrzny monitoring salonu, podejrzana twierdziła, że ona tego nie zrobiła. Zmieniła zdanie, kiedy mundurowi pokazali jej zapis z kamer i wyjęli buty spod jej łózka w mieszkaniu. Nieuczciwa klientka trafiła do policyjnego aresztu. Grozi jej kara do 5 lat więzienia.
O kradzieży obuwia dzielnicowych powiadomił właściciel salonu. Mężczyzna zgłosił, że jedna z jego klientek w wieku około 60 lat, która regularnie przychodzi na masaże ukradła buty z pomieszczenia, w którym klienci zostawiają wierzchnie nakrycia i obuwie. Pokazał policjantom zapis monitoringu, na którym widać jak podejrzana sięga po nie swoje buty, przymierza je. Następnie wkłada je podręcznej torby, zakłada swoje obuwie i wychodzi. Wartość butów przez właścicielkę została wyceniona na około 700 zł.
Zanim, mężczyzna powiadomił policjantów, chciał załatwić sprawę zniknięcia butów polubownie. Zadzwonił więc pod numer telefonu klientki i powiedział, co widział na monitoringu. Kobieta przyszła do salonu po kilkudziesięciu minutach, obejrzała nagranie i stwierdziła, że faktycznie widać ją tam, ale ona nic nie zabrała. Po czym opuściła gabinet. Wobec powyższego sprawa została oficjalnie zgłoszona.
Dzielnicowi odwiedzili kobietę w jej mieszkaniu. Kobieta nadał zapierała się, że nie ma nic wspólnego z tym przestępstwem. Przekonało ją dopiero nagranie, które tym razem odtworzyła jej policjantka oraz kradzione buty, które mundurowi znaleźli pod łóżkiem w jej sypialni.
Podejrzana trafiła do policyjnego aresztu. Teraz grozi jej kara do 5 lat więzienia.
podkom. Robert Koniuszy