Chcieli zarobić na kradzionym rowerze
Policjanci z mokotowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali 40-latka i jego o dwa lata starszego kolegę jako osoby podejrzane o paserstwo. Mężczyźni nabyli kupiony rower za 50 zł i chcieli go sprzedać ze stuprocentowym zyskiem. Plan jednak się nie powiódł. Podczas legitymowania mężczyzn policjanci sprawdzili prowadzonego przez nich jednoślada i okazało się, że został on skradziony na terenie Szczecina. Rower został zabezpieczony. Jego nieprawni posiadacze trafili do policyjnych cel. Grozi im kara do 5 lat więzienia.
Około godziny 14.00 policjanci patrolujący ulicę Puławską na warszawskim Mokotowie zauważyli dwóch mężczyzn prowadzących rower. W związku z tym, że w tym rejonie zdarzały się wcześniej kradzieże jednośladów, postanowili sprawdzić legalność roweru. Szybko się okazało, że intuicja ich nie zawiodła. Rower figurował w policyjnych bazach danych jako skradziony. Starszy z mężczyzn stanowczo twierdził, że rower należy do niego i ma na niego dokumenty w domu. Po chwili jednak zmienił zdanie, przyznając się, że jednoślada kupili od przypadkowej osoby w Piasecznie. Razem z kolegą zapłacili za niego 50 zł. Mieli zamiar sprzedać go sprzedać na bazarze przy ul. Wałbrzyskiej za 100 zł, ale nikt go nie chciał kupić.
Funkcjonariusze zabezpieczyli rower. Jego nieprawni właściciele trafili do policyjnego aresztu. Obaj usłyszeli zarzuty paserstwa, za które grozi im kara do 5 lat więzienia.
podkom. Robert Koniuszy/ph