Aktualności

Początkowo wszystko wskazywało na rozbój uliczny

Data publikacji 20.08.2020

Ursynowscy kryminalni zatrzymali trzech obywateli Ukrainy podejrzanych o dopuszczenie się rozboju na obywatelu Białorusi i Pakistanu. Pierwszy został pobity i zabrano mu gotówkę oraz telefon komórkowy. Drugi stracił paszport i pieniądze w zamian za kilka siniaków. Każdy z pokrzywdzonych złożył zawiadomienie, podając nieco inną wersję wydarzeń. Funkcjonariusze jednak ustalili, że obaj stracili swoje rzeczy w nielegalnym salonie gier hazardowych, gdzie zostali pobici. Kryminalni odzyskali skradzione rzeczy. Do policyjnego aresztu trafili 21-latek i jego o 3 lata straszy kolega i 36-letni pracownik salonu. Zarzuty rozboju usłyszało dwóch młodszych zatrzymanych, zostali tymczasowo aresztowani.

Jak ustalili policjanci, obywatel Pakistanu złożył zawiadomienie o rozboju na warszawskich Włochach, ponieważ tam mieszka. Obywatel Białorusi natomiast zawiadomił o przestępstwie ursynowskich policjantów. Pierwszy z pokrzywdzonych powiedział, że został napadnięty na ulicy przez czterech wyrostków z Ukrainy, którzy go pobili i zabrali mu paszport oraz pieniądze.
Drugi jako miejsce rozboju wskazał salon gier hazardowych przy jednej z ulic warszawskiego Ursynowa. Tam miał zostać pobity przez dwóch obywateli Ukrainy, którzy zabrali mu smartfona i pieniądze.
W trakcie czynności kryminalni wspólnie ze śledczymi ustalili, że obaj pokrzywdzi zostali pobici i okradzeni przez obywateli Ukrainy, w prowadzonym przez nich nielegalnym salonie gier hazardowych.
Obywatel Białorusi miał być tam zatrudniony. W dniu rozboju odwiedził go kolega Pakistańczyk. W pewnym momencie do salonu przyjechał 21-latek ze swoim starszym kolegą. Mieli pretensje, że ich białoruski pracownik podbiera im pieniądze z automatów do gier. Pod tym pretekstem pobili go i zabrali mu kilkaset złotych oraz smartfona. Jego kolega również został pobity i stracił paszport oraz gotówkę.
Po ustaleniu okoliczności zdarzenia oraz wytypowaniu osób podejrzanych, policjanci odwiedzili wspomniany salon. W pobliżu napotkali 24-latka i jego młodszego kolegę. Mężczyźni, będący w towarzystwie 17-letniej krajanki, twierdzili, że ich obecność w tym miejscu jest zupełnie przypadkowa i zarzekali się, że nie wiedzą nic na temat salonu gier, gdyż obaj pracują na budowie. Obaj też twierdzili, że nie mają żadnej wiedzy na temat rozboju i nie brali w nim udziału.
Mając dowody na to, że mężczyźni trudnią się hazardem, nie mając do tego wymaganej koncesji i dopuścili się rozboju, policjanci ich zatrzymali.
Następnie wspólnie z nimi odwiedzili wspomniany salon. Znajdujące się wewnątrz automaty były uruchomione. Obsługiwał je 36-letni mężczyzna, który również został zatrzymany. Po ustaleniach z pracownikami Krajowej Agencji Skarbowej policjanci zamknęli i zabezpieczyli nielegalny punkt hazardowy.
W toku dalszych czynności 21-latek przyznał się do rozboju na mężczyznach i wyjaśniał, że kradziony telefon komórkowy od pokrzywdzonego Białorusina ma w swoim mieszkaniu. 24-latek natomiast przyznał się do pobicia i zabrania paszportu oraz pieniędzy dla obywatela Pakistanu, twierdząc, że jego dokument ma w swoim samochodzie. Funkcjonariusze odzyskali skradzione przedmioty. Podejrzani trafili do policyjnych cel. Następnego dnia usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Na wniosek policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci trzymiesięcznych aresztów. Grozi im kara do 12 lat więzienia. Po zakończeniu postępowania przez Krajową Agencję Skarbową mężczyźni odpowiedzą też za przestępstwo skarbowe.

podkom. Robert Koniuszy/ms

Powrót na górę strony