Pobili i okradli 17-latka, a smartfona sprzedali w komisie
Policjanci z mokotowskiego wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu zatrzymali trzech podejrzanych o pobicie 17-latka i kradzież jego telefonu o wartości około 4000 zł. Jak ustalili śledczy, mężczyźni spotkali się przypadkowo w pobliżu jednego z miejscowych parków, gdzie doszło między nimi do awantury, w trakcie której pokrzywdzony został pobity i stracił smartfona. Jeden z mężczyzn zabrał go i spieniężył w komisie za 1000 zł. Nowy nabywca wystawił go na sprzedaż w internecie. Tam znalazł go ojciec pokrzywdzonego i zawiadomił policjantów, którzy ustalili i zatrzymali trójkę podejrzanych. Mężczyznom grozi kara do 5 lat więzienia.
Jak ustalili funkcjonariusze, feralnego dnia około 15:00 17-letni mieszkaniec warszawskiego Mokotowa spotkał się ze swoim kolegą. Spędzili ze sobą kilka godzin, przebywając między innymi w Parku Morskie Oko. Około północy 17-latek odprowadził swojego znajomego na przystanek tramwajowy. Tam spotkali trzech niewiele starszych od siebie mężczyzn. Wywiązała się między nimi sympatyczna rozmowa, która spowodowała, że nowi znajomi pojechali z nimi. Wszyscy przemieścili się do Parku Dreszera, gdzie rozmawiali. W pewnym momencie miało dojść do nieporozumienia między pokrzywdzonym a jednym z nowo poznanych znajomych. Poszło o barwy jednego z warszawskich klubów sportowych.
Wzajemne udowadnianie sobie racji przybrało formę rękoczynów. Po akcie siłowej konwersacji między młodymi mężczyznami doszło do porozumienia. W trakcie szarpaniny pokrzywdzonemu miał wypaść telefon komórkowy. Znajomi stwierdzili, że opuszczą miejsce spotkania i pojadą w swoim kierunku. 17-latek z kolegą przeszukiwali miejsce, w którym doszło do utarczki z przypadkowym znajomym, ale nie znalazł smartfona. Wywnioskował więc, że został okradziony przez jednego z trzech mężczyzn. Kiedy poszedł do nich na przystanek, nalegając, aby oddali mu jego własność, dostał kilka ciosów pięścią oraz kopniaków.
Po powrocie do domu pokrzywdzony opowiedział wszystko rodzicom. Kilka dni później, ojciec 17-latka znalazł na jednej z aukcji skradziony aparat telefoniczny. Na sprzedaż wystawił go jeden z warszawskich komisów. Wobec powyższego matka pokrzywdzonego pojechała do autora oferty internetowej z dokumentami zakupu, informując go, że przedmiot został skradziony jej synowi. Chwilę później na miejsce przyjechali wezwani policjanci.
W toku dalszego postępowania funkcjonariusze ustalili, kim byli napastnicy. Do policyjnego aresztu trafili 18-latek oraz jego o dwa i cztery lata starsi koledzy. Mężczyźni przedstawiali nieco inną wersję wydarzeń. Dwóch z nich miało nie wiedzieć, że ich kolega zabrał telefon pokrzywdzonemu i sprzedał go w komisie.
Cała trójka usłyszała zarzuty, za które teraz sąd może ich skazać na 5 lat więzienia.
podkom. Robert Koniuszy/ea