Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Mężczyzna z koronawirusem, który uciekł ze szpitala został tymczasowo aresztowany

Data publikacji 02.04.2020

Na wniosek mokotowskich policjantów i prokuratora sąd zastosował 3-miesięczny areszt wobec 61-latka, który dwa dni temu uciekł z oddziału szpitala MSWiA w Warszawie, wiedząc, że jest zakażony koronawirusem. Mężczyzna wybrał się do pobliskiego sklepu po alkohol. Początkowo został on odnaleziony przez policjantów na terenie szpitala. Funkcjonariusze jednak podjęli decyzje, żeby sprawdzić, czy nie wyszedł na zewnątrz. Okazało się, że tak zrobił i miał kontakt z innymi osobami, czym naraził ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Teraz odpowie za swoją skrajną nieodpowiedzialność. Grozi mu kara nawet do 8 lat więzienia.

Dwa dni temu w trybie alarmowym mokotowscy policjanci poszukiwali mężczyzny, który dzień wcześniej około godziny 17:20 w sklepie z alkoholami przy ul. Wołoskej miał kontakt z osobą zakażoną koronawirusem. Z ustaleń wynikało, że mężczyzna wszedł do sklepu za 61-latkiem, który kilka minut wcześniej oddalił się ze szpitala MSWiA przy tej samej ulicy. Zakażony mężczyzna kupował alkohol i papierosy. Komunikaty o jego poszukiwaniu trafiły do większości mediów. Mężczyzna po kilku godzinach zgłosił się i został przekazany pod opiekę służb sanitarnych.
Zakażonego mężczyznę policjanci odnależli na terenie szpitala. Następnie przejęli go ratownicy medyczni i umieścili na oddziale. Przez cały czas był też pilnowany przez funkcjonariuszy.
Sklep, w którym był zakażony mężczyzna, został zamknięty na czas przeprowadzenia całościowej dezynfekcji, a obsługująca go kobieta oraz jej rodzina poddani zostali kwarantannie.

Policjanci od samego początku mówili o skrajnej nieodpowiedzialności tym bardziej, że wynik badania na koronawirusa u mężczyzny był pozytywny. Nie było mowy o jakiejkolwiek tolerancji dla takiego postępowania.
W porozumieniu z prokuraturą policjanci podjęli czynności, w których trakcie zebrali materiał dowodowy, z którego jasno wynikało, że 61-latek swoim zachowaniem sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób. Wczoraj usłyszał zarzuty.
Na wniosek mokotowskich policjantów i prokuratora sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci 3-miesięcznego aresztu. Teraz grozi mu kara do 8 lat więzienia.

asp. szt. Robert Koniuszy/jf

Powrót na górę strony