Tłumaczył się, że 14,5 kg narkotyków miał na własny użytek
Data publikacji 03.01.2020
Zatrzymany przez ursynowskich wywiadowców 38-latek Nowy Rok przywitał w policyjnym areszcie. Mężczyzna kierujący renault na ul. Polinezyjskiej w Warszawie swoim zachowaniem zwrócił uwagę policjantów. W trakcie kontroli okazało się, że jest pod działaniem narkotyków, a ponadto w aucie posiadał około 220 gramów środków psychoaktywnych w postaci marihuany, haszyszu i amfetaminy. Dodatkowo w jego mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli jeszcze około 14,3 kg narkotyków. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Około 1:40 w nocy na ul. Polinezyjskiej na warszawskim Ursynowie policjanci zatrzymali do kontroli osobowe renault. Mężczyzna zatrzymał samochód, jakby chciał uniknąć kontaktu z mundurowymi, a później pomału ruszył. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić, czym było spowodowane zachowanie kierowcy.
W trakcie kontroli okazało się, że siedzący za kierownicą 38-latek zachowuje się tak, jakby był pod działaniem środków odurzających. Badanie narkotesterem potwierdziło przypuszczenia funkcjonariuszy. W trakcie przeszukania wywiadowcy znaleźli około 200 gramów nielegalnego suszu, 30 tabletek środków psychotropowych, około 9 gramów amfetaminy i podobną ilość haszyszu. Mając uzasadnione podejrzenie, że mężczyzna może mieć środki psychoaktywne również w mieszkaniu, policjanci postanowili to sprawdzić.
W trakcie przeszukania, w różnych miejscach ujawnili i zabezpieczyli około 11,5 kg marihuany, ponad kilogram suszonych grzybków halucynogennych, około 600 gramów amfetaminy oraz około 1,2 kg haszyszu. Łącznie około 14,5 kilograma narkotyków trafiło do depozytu, ich posiadacz natomiast do policyjnej celi.
Mężczyzna usłyszał zarzuty posiadania znacznych ilości środków psychoaktywnych. W trakcie przesłuchania tłumaczył się, że posiadał je na własny użytek.Na wniosek policjantów i prokuratora sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. Teraz grozi mu kara do 10 lat więzienia.
asp. szt. Robert Koniuszy/ea