Trzech mężczyzn, cztery promile i pięć zarzutów
Trzech mężczyzn w wieku od 18 do 29 lat usłyszało wczoraj łącznie pięć zarzutów od policjantów dochodzeniowo-śledczych z Mokotowa. Nietrzeźwi najpierw zdemolowali windę w jednym z bloków dzielnicy, a potem z rękami rzucili się na interweniujących mieszkańców. Wandale trafili zaraz w ręce zaalarmowanego patrolu. W organizmach mieli po 4 promile alkoholu.
Przed południem policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego interweniowali w jednym z bloków na Mokotowie. Tam grupa młodych ludzi miała niszczyć wnętrze windy, wybijając w niej szyby. Mieszkańcy zareagowali od razu na odgłosy dochodzące z klatki schodowej. Dwaj mężczyźni wybiegli za wandalami, ale ci pięściami bronili swojej wolności.
Zaalarmowany patrol funkcjonariuszy kilka ulic dalej zauważył trzech młodych mężczyzn. Znali dokładne rysopisy sprawców i nie mieli żadnych wątpliwości, że to oni są odpowiedzialni za uszkodzenie mienia i pobicie dwóch mężczyzn sprzed kilku minut. Podejrzani byli nietrzeźwi. Najstarszy z nich, 29-latek miał 4 promile alkoholu w organizmie. Jego młodsi znajomi niewiele mniej. Resztę dnia i noc trzeźwieli w policyjnej celi. Nazajutrz zostali przesłuchani przez policjantów z Mokotowa zwalczających przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.
Jak wynika z ustaleń policjantów, najstarszy z podejrzanych nie brał udziału w niszczeniu windy. Usłyszał natomiast zarzut za pobicie dwóch mieszkańców bloku. Za takie zachowanie może grozić kara nawet do 3 lat więzienia. Jego 18 i 19-letni znajomi do tego usłyszeli jeszcze zarzut uszkodzenia mienia. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
ao