Policjanci nie odpuszczają oszustom podającym się za nich
Kolejne dwie osoby zatrzymane przez mokotowskich kryminalnych zostały aresztowane na 3 miesiące. Izabela Z. i Krzysztof K. działali w duecie, jako tzw. „odbieracy”. Policjanci złapali ich chwilę po tym, jak odebrali od pokrzywdzonej 25.000 zł. Podejrzani byli tak zaaferowani udanym skokiem, że usiedli na ławce między blokami, w pobliżu jednego z policjantów, który ich obserwował i rozmawiali o swoich przestępczych sukcesach, omawiając kolejny plan. Bardzo się zdziwili, kiedy chwilę później, funkcjonariusz z kolegami, zakładał im kajdanki. Oboje trafili do policyjnych aresztów, a następnie usłyszeli zarzuty oszustwa, za które mogą spędzić nawet 8 lat w więzieniu.
Kryminalni pracujący nad sprawą oszustw „na policjanta” wiedzieli, że na terenie Warszawy i niektórych miast Polski działa grupa osób wyłudzających duże kwoty pieniędzy od starszych osób. Wśród nich była dwójka, która pełniła rolę „odbieraków”. Ich zadaniem było wyszukiwanie osób starszych i prowadzenia dialogu w taki sposób, aby potencjalni pokrzywdzeni uwierzyli, że rozmawiają z policjantem i żeby sobie uświadomił, że jeśli posiadają pieniądze w banku, to są one zagrożone, ponieważ tam działa grupa oszustów, która chce je ukraść. Jedynym ratunkiem było wybranie pieniędzy z konta i przekazanie ich policjantom, którzy mieli zabezpieczyć, a później zwrócić.
Z ustaleń prawdziwych funkcjonariuszy wynikało, że damsko-męski duet ma już na koncie oszustwo i teraz planują kolejne. Kryminalni podjęli, więc działania operacyjne i obserwację podejrzanych, którzy postępowali według znanego już schematu.
Uwikłana w oszustwo starsza pani, na polecenie telefonujących oszustów pojechała do jednego z banków przy ul. Kasprowicza w Warszawie. Tam pobrała 25.000 zł i po wyjściu z budynku przekazała kopertę mężczyźnie przedstawiającego się jako funkcjonariusz policji. Ten odebrał pieniądze i poszedł w kierunku kobiety, która czekała na niego między blokami. Razem usiedli na ławce obok jednego z obserwujących ich policjantów. Byli podekscytowani, że ich kolejny plan się powiódł. Mężczyzna chwalił się do swojej wspólniczki, że wcześniej na Śródmieściu odebrał 80.000 zł, teraz wziął 25.000 zł i czeka na kolejne 55.000 zł. Nie doczekał się jednak, gdyż kilka minut później został zatrzymany przez policjanta, koło którego usiadł oraz kilku innych kryminalnych z warszawskiego Mokotowa. Funkcjonariusze odzyskali 25.000 zł i zwrócili pokrzywdzonej. Kobieta zorientowała się, że została oszukana tuż po tym, kiedy przekazała kopertę.
41-letni Krzysztof K. i o 5 lat młodsza Izabela Z. trafili do policyjnych cel. Następnego dnia stanęli przed prokuratorem. Mężczyzna usłyszał zarzuty dwóch oszustw na kwotę 135.000 zł, których się dopuścił w warunkach recydywy. Jego wspólniczka odpowie za wyłudzenie 75.000 zł. Na wniosek policjantów i prokuratora sąd wydał postanowienia o ich tymczasowych aresztowaniach. Teraz grożą im kary do 8 lat więzienia.
rk