Prawdopodobnie dla zabawy niszczyli samochody
Urwane i potłuczone lusterka, wyłamane anteny i wgniecenia w karoseriach tyle pozostawiła po sobie grupa pięciu mężczyzn w wieku od 18 do 20 lat, która przechodząc ulicą Modzelewskiego, dla zabawy niszczyła samochody. Policjanci zatrzymali wszystkich kilka minut po zgłoszeniu. Oprócz jednego z mężczyzn, który miał około jednego promila alkoholu w organizmie, pozostali byli trzeźwi. Cała piątka noc spędziła w policyjnym areszcie. Szkody, które wyrządzili, sięgają kilku tysięcy złotych. Dzisiaj usłyszą zarzuty, za które sąd może ich skazać nawet na 5 lat więzienia.
Kilka minut po godzinie 22:00 policjanci z mokotowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zostali wezwani na ul. Modzelewskiego w Warszawie. Jeden ze świadków zauważył, jak grupa młodych ludzi niszczy samochody. Mężczyźni urywali lusterka, anteny radiowe i skakali po karoseriach. Po wstępnym ustaleniu rysopisów funkcjonariusze ruszyli na poszukiwanie podejrzanych, na których natknęli się około 300 metrów od miejsca przestępstwa. Trzej 20-latkowie Bartłomiej Z., Rafał T. i Damian T. o rok młodszy Jędrzej M. i 18-letni Cezary T. najwyraźniej byli bardzo rozbawieni swoim postępowaniem. Pod działaniem alkoholu był tylko Rafał T., pozostali byli trzeźwi. Cała piątka została zatrzymana i przewieziona do policyjnego aresztu.
Funkcjonariusze przyjęli zawiadomienia od osób pokrzywdzonych, którzy wycenili uszkodzenia pojazdów od kilkuset złotych do kilku tysięcy. Policyjny technik przeprowadził oględziny i zabezpieczył ślady.
Po zgromadzeniu niezbędnego materiału dowodowego podejrzani mężczyźni usłyszą zarzuty, za które sąd może ich skazać na kary do 5 lat więzienia. Będą musieli też naprawić lub zapłacić za wyrządzone szkody. Policjanci ustalają też czy w uszkodzeniach samochodów mogły brać udział inne osoby.
rk