Zwykła kontrola drogowa zakończyła się w policyjnym areszcie
Wilanowscy policjanci zatrzymali 47-letniego Roberta P. i o rok starszego Tomasza P. podejrzanych o posiadanie narkotyków. Przy obu mężczyznach oraz w samochodzie, którym podróżowali, funkcjonariusze znaleźli kilkanaście gramów marihuany i amfetaminy, dwie wagi elektroniczne, puste woreczki strunowe, pieniądze, atrapę pistoletu, szklane fifki, siedem telefonów komórkowych oraz kilka kart SIM. Mężczyźni tłumaczyli się, że narkotyki oraz inne przedmioty mają tylko na własny użytek. Obaj trafili do policyjnych cel. Teraz grozi im kara do 3 lat więzienia.
To miała być zwykła kontrola drogowa i sprawdzenie trzeźwości kierowcy. Około godziny 9:30 na wysokości ul. Augustówka w Warszawie wilanowscy policjanci zatrzymali skodę za kierownicą, której siedział 47-latek. Mundurowi poformowali kierowcę, jaki jest powód czynności. Podczas badania trzeźwości zauważyli, że w aucie leży, używana, szklana fifka, której używa się także do palenia marihuany. Na tej podstawie funkcjonariusze postanowili sprawdzić pojazd, jego kierowcę i pasażera. Jak się szybko okazało intuicja ich nie zawiodła. Robert P. w kieszeni bluzy oraz w portfelu miał dwa woreczki foliowe z marihuaną o różnej gramaturze. W torbie wędkarskiej należącej do Tomasza P. policjanci znaleźli woreczki z amfetaminą oraz kilka telefonów komórkowych.
Łącznie, w samochodzie i przy obu mężczyznach funkcjonariusze ujawnili około 19 gramów amfetaminy, około 6 gramów marihuany, atrapę pistoletu, 7 telefonów komórkowych, karty sim, 2 elektroniczne wagi aptekarskie, kilkanaście woreczków z zamknięciem strunowym, szklane lufki oraz tablicę rejestracyjną. Funkcjonariusze zabezpieczyli też gotówkę w kwocie 1400 zł.
Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszeli zarzuty posiadania narkotyków, za co sąd może ich skazać nawet na 3 lata więzienia.
rk