Bo chciał dobrze wyglądać na dyskotece
Zatrzymany przez mokotowskich wywiadowców 20-latek tłumaczył się, że ukradł markową bluzę, ponieważ chciał dobrze wyglądać na dyskotece, a dresy potrzebne były mu na co dzień, do pracy. Z pensji nie stać go na takie ubrania. Patryk K. prosto z galerii handlowej trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty kradzieży rzeczy wartych około 800 zł, za które sąd może go skazać nawet na 5 lat więzienia.
Godzinę przed zamknięciem jednego z markowych sklepów w galerii handlowej pojawił się 20-letni mężczyzna. Jego zachowanie było podobne do innych osób, które przychodzą po zakupy i nie zamierzają płacić. Wziął kilka rzeczy do przymierzalni, między innymi drogą, oryginalną bluzę oraz komplet dresów i poszedł do boksu. Po kilku minutach wyszedł. Odzieży, nie odwiesił na przeznaczone do tego miejsce, tylko rozglądając się, próbował wyjść ze sklepu. Nie wiedział, że jest obserwowany przez pracownika ochrony, który poszedł za nim i udaremnił mu opuszczenie galerii. Po kilku minutach na miejscu pojawili się mundurowi, którzy odebrali Patrykowi K. odzież wartą około 800 zł i zwrócili ją właścicielowi. On sam trafił do policyjnej celi. Następnego dnia usłyszał zarzuty, do których się przyznał, tłumacząc się, że dopuścił się kradzieży bluzy, ponieważ chciał dobrze wyglądać na dyskotece, a dresy potrzebne były mu na co dzień, do pracy. Z pensji nie stać go na takie ubrania, a przecież musi dobrze wyglądać.
Teraz swoją linię obrony będzie mógł przedstawić sądowi, który może go skazać nawet na 5 lat więzienia.
rk