Koleżanki im mówiły, że można dorobić na kradzieżach
Trzy nieletnie mieszkanki Piaseczna odpowiedzą przed sądem rodzinnym i nieletnich za kradzieże markowych ubrań o wartości około 1500 zł z jednej z mokotowskich galerii. 15-latki, za poradą koleżanek przyjechały do Warszawy z chęcią zarobienia pieniędzy ze sprzedaży tego, co wcześniej ukradną i wpadły na pierwszej próbie. Zostały zatrzymane przez policjantów z wydziału wywiadowczo-patrolowego, będących poza służbą. Teraz o losie nastolatek zadecyduje sąd.
Trzy 15-latki, niemające nigdy wcześniej konfliktów z prawem, za poradą swoich starszych koleżanek, które rzekomo miały mieć doświadczenia w kradzieżach sklepowych, postanowiły spróbować wejść na nielegalną ścieżkę zarobkowania.
Wczesnym popołudniem przyjechały do jednej z galerii na warszawskim Mokotowie. Weszły do kilku sklepów, zdjęły ubrania z wieszaków i poszły do przymierzalni. Tam pozdejmowały zabezpieczenia oraz metki i weszły. W ostatnim sklepie, z którego zabrały najwięcej rzeczy, zostały zauważone przez pracownicę. Nie spodobało się jej podejrzane zachowanie dziewcząt. Kobieta wyszła za nimi, chcąc powiadomić ochronę, ale po drodze napotkała dwóch, znanych z wcześniejszych interwencji policjantów. Poinformowała ich, że dziewczyny, za którymi idzie, prawdopodobnie dopuściły się kradzieży.
Funkcjonariusze podjęli interwencję, okazując legitymacje służbowe podejrzanym nastolatkom. Kiedy zapytali, czy mają przy sobie przedmioty mogące pochodzić z nielegalnego źródła, wszystkie przyznały się do kradzieży i oddały to, co miały w torebkach i na sobie, czyli kilkanaście t-shirtów, bluzę i piżamę męską warte łącznie około 1500 zł. Policjanci będący przed służbą wezwali swoich mundurowych kolegów, którzy zatrzymali całą trójkę.
Następnego dnia dziewczęta usłyszały zarzuty kradzieży. Przyznały się do przestępstw i wyraziły skruchę wobec swojego postępowania. Teraz o ich losie zadecyduje sąd rodzinny i nieletnich. Według polskiego prawa za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
rk