Kradnąc zarabiała na życie. Teraz odpowie przez sądem
Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali 37-latkę podejrzaną o kradzieże kosmetyków i perfum w kilku drogeriach na terenie Warszawy. Przestępstwa zostały zarejestrowane przez kamery monitoringów i rozesłane po wszystkich sklepach tej sieci. Kobieta została rozpoznana przez pracownicę jednej z mokotowskiej galerii, gdy przyszła po kolejne rzeczy, za które prawdopodobnie nie miała zamiaru zapłacić. Tym razem nie zdążyła nic wynieść i trafiła w ręce mundurowych. Teraz czekają ją zarzuty, za które sąd może ją skazać na 5 lat więzienia.
Kilka minut po godzinie 20:00 Katarzyna P. przeszła do jednej z drogerii na warszawskim Mokotowie. Mimo bogatej przeszłości kryminalnej kobieta prawdopodobnie chciała po raz kolejny popełnić przestępstwo. Została jednak rozpoznana przez pracownicę sklepu, która wcześniej oglądała nagrania monitoringu z innych drogerii, na których wyraźnie było widać, jak podejrzana dokonuje kradzieży perfum. Jeden zapis był z grudnia ubiegłego roku, drugi natomiast ze stycznia bieżącego roku. Łączna wartość skradzionych rzeczy wynosiła około 1500 zł. Wobec powyższego na miejsce zostali wezwani funkcjonariusze, którzy po ustaleniu okoliczności dających podstawę do zatrzymania 37-latki przewieźli ją do policyjnego aresztu.
Kobieta przyznała się do przestępstwa, twierdząc, że w ten sposób zarabia na utrzymanie swoich córek w wieku 2 i 4 lat. Podczas sprawdzania policyjnej bazie danych okazało się, że podejrzana, na przełomie kilku lat, była wielokrotnie karana za kradzieże różnego rodzaju rzeczy, od kosmetyków poprzez sprzęt RTV, odzież, alkohole i perfumy. Teraz czeka ją kolejny proces, na którym sąd może ją skazać na 5 lat więzienia.
rk