Strzelał do ptaków, bo miały mu niszczyć roślinność
70-letni myśliwy może odpowiedzieć, za znęcanie się nad zwierzętami oraz nielegalne posiadanie amunicji. Wilanowscy policjanci zawiadomieni przez 36-latka, spacerującego w pobliżu jeziorka czerniakowskiego o tym, że ktoś strzela do ptaków, zatrzymali mężczyznę, który ranił gawrona. Zwierze trafiło po opiekę lekarzy weterynarii w miejskim ogrodzie zoologicznym, natomiast Zbigniew L. mający licencję myśliwego do komisariatu. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci ujawnili 7 jednostek broni i ponad 8500 sztuk amunicji, na które miał pozwolenie oraz ponad 130 sztuk amunicji posiadanej nielegalnie. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje prokuratura w ramach prowadzonego śledztwa. Może mu grozić kara nawet 8 lat więzienia i utrata uprawnień.
Kwadrans przed godziną 14:00 wilanowscy policjanci pojechali w rejon ogródków działkowych przy ul. Statkowskiego w Warszawie. Tam czekał na nich 36-latek z aparatem fotograficznym w ręku. Mężczyzna oświadczył, że spacerował sobie w pobliżu brzegu jeziorka czerniakowskiego i nagle usłyszał, że ktoś strzela. Zauważył, że z jednego z drzew spadł ptak. Poszedł w to miejsce i zobaczył rannego w skrzydło gawrona leżącego w pobliżu żywopłotu. Zauważył też oddalającego się, starszego mężczyznę. Wszedł do altanki.
W trakcie rozmowy ze zgłaszającym funkcjonariusze zwrócili uwagę na mężczyznę, który wychodził z jednego z budynków działkowych. Miał on przy sobie podłużną walizkę, przypominającą kształtem futerał na długą broń. Kiedy mężczyzna, który wezwał policjantów, potwierdził, że ten sam człowiek strzelał do ptaków funkcjonariusze wylegitymowali go.
Zbigniew L. powiedział, że jest myśliwym posiadającym zezwolenie na broń. Początkowo jednak zaprzeczał jakoby miał strzelać do ptactwa. Jednak w świetle dowodów przyznał, że faktycznie oddał kilka strzałów do gawronów, ponieważ chciał je wypłoszyć. Jego zdaniem ptaki niszczyły mu roślinność na jego działce. Mężczyzna posiadał przy sobie karabinek „Winchester” oraz pistolet „CZ 82”, na które posiadał zezwolenie.
Policjanci wezwali na miejsce Eko Patrol Straży Miejskiej, którzy udzielili pomocy rannemu zwierzęciu i przewieźli je do lecznicy w ogrodzie zoologicznym.
Zachowanie 70-latka dało funkcjonariuszom podstawy do sprawdzenia i zabezpieczenia broni, którą miał przy sobie oraz sprawdzenia pozostałych sztuk.
Bowiem Zbigniew L. powiedział policjantom, że w miejscu zamieszkania posiada jeszcze kilka jednostek broni. W jego mieszkaniu funkcjonariusze zabezpieczyli rewolwer, pistolet sportowy, broń myśliwską, sztucer myśliwski oraz ponad 8500 sztuk amunicji. Na wszystko mężczyzna posiadał zezwolenia. Jednak w trakcie kontroli okazało się, że ponad 130 sztuk różnego rodzaju amunicji m.in. parabellum posiada nielegalnie. W związku z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa całość została zabezpieczona.
Po wykonaniu czynności 70-latek wrócił do domu z wezwaniem na przesłuchanie. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje prokurator w ramach prowadzonego śledztwa. Mężczyzna może odpowiedzieć za znęcanie się nad zwierzętami, za co ustawa o ochronie zwierząt przewiduje karę do 3 lat więzienia oraz za nielegalne posiadanie amunicji skutkujące kara 8 lat pozbawienia wolności.
rk