Kradzioną odzież metkowali i sprzedawali drożej niż w sklepach
Mokotowscy policjanci zatrzymali 3 mieszkańców Sosnowca, którzy przyjechali do Warszawy na zaplanowane kradzieże odzieży. Policjanci zwrócili na nich uwagę na jednej ze stacji paliw. Na tylnym siedzeniu samochodu mieli dużą ilość nowej odzieży i zachowywali się nerwowo na widok funkcjonariuszy. W dodatku jeden z zatrzymanych był podczas przerwy w odbywaniu kary pozbawienia wolności. Kradziona odzież warta około 5000 zł. trafiła do depozytu. Natomiast Marek K., Rafał D. i Adrian T. do policyjnych cel. Usłyszeli już zarzuty. Grozi im kara do 5 lat więzienia.
Jak ustalili policjanci, trzech mężczyzn, każdy z bogatą kartoteką kryminalną, karani głównie za kradzieże i włamania wpadli na pomysł dorobienia na ubraniach. Nie mieli jednak zamiaru wejść w ich posiadanie legalnie. Sporządzili listę galerii handlowych w Warszawie, które mieli zamiar odwiedzić. Wynajęli samochód z wypożyczalni, uzbroili się w szczypce, urządzenia do zdejmowania zabezpieczeń, torby wyłożone folia aluminiową i ruszyli po markowych sklepach, zgodnie z planem. Wyprawa prawie by się udała, ponieważ pomysłowej trójce udało się wynieść ze sklepów ubrania warte około 5000 zł.
Kiedy mężczyźni zatrzymali się na jednej ze stacji paliw na warszawskim Mokotowie uwagę na nich zwrócili funkcjonariusze. Intuicja im podpowiadała, że mężczyźni przepakowujący coś w osobowym fordzie mogą mieć coś na sumieniu. Krótka obserwacja potwierdziła, że za chwilę będą mieli do czynienia z osobami zajmującymi się kradzieżami.
Kiedy policjanci podjęli czynności wobec 45-letniego Marka K., 43-letniego Rafała D. i 38-letniego Adriana T. okazało się, że posiadają oni a aucie markową odzież, na która nie posiadali paragonów. Prócz tego funkcjonariusze znaleźli 3 sztuki szczypców, narzędzie do usuwania klipsów zabezpieczających, torby przygotowane do zagłuszania bramek alarmowych oraz elektroniczne urządzenie do metkowania oraz zeszyt i kartki zapiskami w jakich miejscach planowali kradzieże. Samochód został zabezpieczony, kradzione rzeczy trafiły do depozytu natomiast cała trójka do policyjnego aresztu.
Funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu do których trafiła sprawa, ustalili skąd pochodziły kradzione rzeczy, przyjęli zawiadomienia od pokrzywdzonych a następnie przedstawili zarzuty podejrzanym. Okazało się, że Marek K. dokonywał przestępstwa będąc w przerwie w odbywaniu kary pozbawienia wolności za poprzednie przestępstwa. Mężczyzna przyznał otwarcie, że odzież którą kradną sami metkują zawyżając ceny sklepowe o co najmniej 50% i sprzedają je na targowiskach w Sosnowcu. Teraz o dalszym losie całej trójki zadecyduje mokotowski sąd, który może ich skazać nawet na 5 lat więzienia.
rk