Słodycze z rozboju sprzedał grożąc kupującemu, że go zabije jeśli ich nie kupi
Agresywna sprzedaż. Tak można nazwać nieprzemyślane przedsięwzięcie handlowe aresztowanego na 3 miesiące Macieja M. Mający już całkiem bogatą przeszłość kryminalną 19-latek został zatrzymany przez mokotowskich policjantów po tym jak dopuścił się rozboju w jednym z dyskontów spożywczych. Mężczyzna wyniósł koszyk pełen słodyczy do pobliskiego kebabu i nożem oraz groźbami zmusił właściciela do odkupienia jego łupu za 200 zł. Pieniądze przeznaczył na alkohol. Teraz za oba przestępstwa może pozostać w zakładzie karnym przez najbliższe 10 lat.
Zatrzymany przez policjantów z wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu 19-latek groził nożem właścicielowi jednego z kebabów przy ul. Bartyckiej w Warszawie, że jeśli nie kupi od niego kosza słodyczy to go zabije. Propozycja Macieja M. początkowo miała charakter pokojowy. Oferował koszyk produktów wart ponad 450 zł. za kwotę 200 zł. Negocjacje jednak utrudniał fakt, że 25-letni obcokrajowiec nie rozumiał jakie intencje ma sprzedawca. Zirytowany całą sytuacją 19-latek wyjął więc nóż i po zbójecku uzyskał żądaną kwotę, którą bardzo szybko przeznaczył na alkohol.
Policjanci zawiadomieni o przestępstwie ustalili, że 19-latek nie wszedł w posiadanie słodyczy legalnie. Wcześniej wszedł do jednego ze sklepów spożywczych przy ul. Melomanów, napełnił koszyk produktami i chciał wyjść bez płacenia. Na drodze stanęła mi 34-letnia pracownica sklepu. Maciej M. wyjął nóż i powiedział, że ją zabije jeśli go nie wypuści. Wystraszona pokrzywdzona zeszła mu z drogi, a kiedy opuścił sklep powiadomiła mokotowskich policjantów.
Funkcjonariusze w kilka dni operacyjnie ustalili kim był podejrzany o rozbój z nożem w ręku. Zatrzymali go a następnie przekazali prokuratorowi, który przedstawił mu zarzuty. Na wniosek policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec niego 3 miesięczny areszt. Teraz mężczyźnie grozi kara do 12 lat więzienia.
rk