Mając pół roku do odbycia kary pił piwo w miejscu niedozwolonym
Daniel W. wiedząc o tym, że sąd skazał go wcześniej na pół roku pozbawienia wolności za kradzież oraz posłużenie się podrobionymi dokumentami i przez to jest poszukiwany listem gończym sam ściągnął na siebie patrol Policji. Mężczyzna spotkał się z kolegą i spożywał alkohol w miejscu publicznym. Nie spotkała się to z akceptacją mieszkających w pobliżu osób, które wezwały mokotowskich mundurowych. W trakcie legitymowania okazało się, że 31-latek dawno powinien być w zakładzie karnym. Funkcjonariusze zatrzymali nietrzeźwego mężczyznę w policyjnym areszcie a następnie przewieźli go do zakładu karnego.
W ubiegłym roku mokotowski sąd w procesie przeciwko Danielowi W. oskarżonemu o kradzież oraz posługiwanie się podrobionymi dokumentami skazał go na 6 miesięcy bezwzględnej kary pozbawienia wolności. Wyrokowi towarzyszył nakaz stawienia się w wyznaczonej placówce penitencjarnej w konkretnym okresie. 31-latek zignorował jednak nakaz sądu i postanowił się ukrywać.
W dniu zatrzymania na ulicy Czerniakowskiej na warszawskim Mokotowie spotkał się z kolegą na wieczorną degustację alkoholu w miejscu publicznym. Około godziny 3:00 dyskusje prowadzone między panami na świeżym powietrzu utrudniały nocny wypoczynek mieszkańcom.
Wezwani z tego powodu mundurowi wylegitymowali obu mężczyzn. W trakcie tego okazało się, że Daniel W. od dawna powinien znajdować się w zakładzie karnym i w związku z tym został za nim wystawiony list gończy. Mężczyzna mający półtora promila alkoholu w organizmie trafił do policyjnego aresztu. Jego kolega został natomiast ukarany mandatem karnym za spożywanie alkoholu wbrew zakazowi.
Po wytrzeźwieniu zatrzymanego policjanci przewieźli go do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe pół roku.
rk