Rower wart 40 000 sprzedał za 200 zł
Policjanci zatrzymali 39-latka podejrzanego o kradzież 6 rowerów z terenu warszawskiego Mokotowa. Andrzej M. bez problemów z chęcią opowiadał jak dokonywał przestępstw. Kradł drogie rowery tylko dobrze sytuowanym pokrzywdzonym, którzy nie specjalnie przejmowali się ich strata i sprzedawał za maksymalnie 200 zł. Najdroższy rower jaki zabrał wart był 40 tys. a sprzedał go 200 zł i kilka używek. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Mokotowscy policjanci z wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko mieniu od jakiegoś czasu poszukiwali mężczyznę stającego za sprawą kradzieży markowych rowerów. Na trop 39-latka wpadli dzień przed jego zatrzymaniem. Kryminalni ustalili operacyjnie gdzie mieszka Andrzej M. i zatrzymali go. Mężczyzna nie ukrywał, że dopuścił się wszystkich kradzieży. Chętnie opowiadał o tym jak dokonywał przestępstw, chwaląc się wręcz, że zabierał rowery tylko najbardziej majętnym osobom i wybierał najdroższe jednoślady. Sprzedawał je za symboliczne kwoty, a pieniądze przeznaczał na alkohol i żywność.
Najdroższy rower jaki zabrał z jednej z posesji wart był około 40 000 zł, a on sprzedał go za 200 zł przypadkowo napotkanemu mężczyźnie. Teraz za swoje przestępstwa odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
rk