Niszczył samochód bo nie mógł go ominąć po pijanemu
Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali nietrzeźwego agresywnego 41-latka, który walczył z osobowym fiatem, ponieważ nie mógł go ominąć. Mający ponad 2 promile alkoholu w organizmie Marek P. przyznał się do wyrwania lusterka i wybicia szyby w samochodzie pokrzywdzonej tłumacząc się, że kobieta źle zaparkowała. Tym czasem sam miał problemy z utrzymaniem równowagi. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty za które sąd może go skazać na 5 lat więzienia.
Kilka minut przed godziną 18:00 41-latek zmierzający ulicą Bartłomieja na warszawskim Mokotowie stanął naprzeciwko osobowego fiata prawidłowo zaparkowanego na chodniku. Według ustaleń policjantów, po wygłoszonym monologu w stronę auta, nietrzeźwy mężczyzna chwycił samochód za lusterka i próbował je przepchnąć. Kiedy to się nie udało zaczął uderzać rekami w przednią szybę aż ją wybił. Właścicielka samochodu oraz świadkowie przyglądający się zaciętej walce agresora z osobówką wezwali mokotowskich policjantów, którzy bardzo szybko powstrzymali niezadowolonego Marka P. Mężczyzna tłumaczył się, że chciał przestawić samochód, ponieważ stał mu na drodze i jego zdaniem był źle zaparkowany. Niechętnego do poddania się poleceniom mundurowych mężczyznę przetransportowano do policyjnego aresztu.
Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty, do których się przyznał wyrażając skruchę. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd, który za umyślne uszkodzenie samochodu na ponad 1000 zł może go pozbawić wolności nawet na 5 lat.
rk