Na miesiąc do aresztu za podpalenie parasola
Na wniosek ursynowskich policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował tymczasowy areszt wobec 30-letniego Zbigniewa L. Mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy zaraz po zgłoszeniu o podpaleniu parasola ogrodowego w jednej z restauracji. Podejrzany przyznał, że zrobił to po prostu dla frajdy. Po kilkunastu godzinach spędzonych w policyjnym areszcie usłyszał zarzuty, do których się przyznał. Karanemu w przeszłości mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia.
Kilkanaście minut po godzinie 8:00, 30-latek przechodzących w pobliżu jednej z ursynowskich restauracji, wszedł do ogródka piwnego, wyjął zapalniczkę z kieszeni i bez powodu podpalił parasol ogrodowy. Obsługa lokalu ugasiła pożar i wezwała policjantów. Po przejrzeniu monitoringu, który wskazał menadżer baru, funkcjonariusze ruszyli na jego poszukiwanie podpalacza.
Kilkanaście minut później zatrzymali Zbigniewa L. odpowiadającego wizerunkowi uchwyconemu przez kamery. Mężczyzna przyznał się do podpalenia przyznając, że zrobił to po prostu dla frajdy. Karany w przeszłości, za kradzieże i zniszczenie mienia 30-latek, trafił do policyjnej celi.
Następnego dnia usłyszał zarzuty. Zarówno kryminalni jak i prokurator złożyli wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Na tej podstawie mokotowski sąd postanowił pozbawić go wolności na 1 miesiąc. W najbliższym czasie czeka go rozprawa, na której może usłyszeć wyrok skazujący go nawet na 5 lat pobytu w zakładzie karnym.
rk