Do 8 lat więzienia za niespełnione marzenia wygranej w zakładach bukmacherskich
Pracownik firmy zajmującej się przyjmowaniem zakładów bukmacherskich tak bardzo uwierzył, w to, że może zgarnąć fortunę obstawiając zakłady, które sam oferował, że przepuścił około 20.000 zł. z utargu. Cała sprawa wyszła na jaw podczas kontroli punktu. 22-latek wiedząc, że lada chwila zjawi się kierownik, już telefonicznie przyznał się, że w kasie brakuje sporej kwoty, ponieważ ją przegrał. Policjanci zawiadomieni o oszustwie zatrzymali Mateusza Ś. i postawili mu zarzuty, za które sąd może go skazać nawet na 8 lat pozbawienia wolności.
22-latek zatrudniając się punkcie, w którym klienci obstawiają wygrane w meczach piłkarskich nie przypuszczał nawet, że jego praca pochłonie go aż tak bardzo, że zainwestuje firmową gotówkę w zakłady, które oferował.
Na pomysł, który miał mu przynieść fortunę wpadł kilka dni temu. Był przekonany, że posiadana przez niego wiedza pomoże mu się wzbogacić. Sukcesywnie odprowadzał z kasy pieniądze i obstawiał mecze. Przez 2 dni upłynnił około 20.000 zł. Zaniepokojeni brakiem wpływów gotówki pracownicy centrali nadzorującej zakłady, postanowili skontrolować punkt, w którym pracował Mateusz Ś. Kiedy mężczyzna otrzymał telefon od kierownika o planowanej kontroli od razu poinformował go, że w kasie brakuje pieniędzy. To samo powtórzył już podczas wizyty przełożonych. Wezwani na miejsce policjanci przyjęli zawiadomienie o zdefraudowaniu około 20.000 zł. i zatrzymali 22-latka w policyjnym areszcie. Następnego dnia usłyszał zarzuty oszustwa, do których się przyznał. Teraz może zostać skazany przez sąd nawet na 8 lat więzienia.
rk