Kradzieże traktował jak sposób na życie
40-latek zatrzymany przez mokotowskich policjantów z wydziału wywiadowczo-patrolowego tłumaczył się, że kradł i sprzedawał rowery, ponieważ nie miał pieniędzy na życie. Kryminalni zajmujący się ściganiem przestępstw przeciwko mieniu udowodnili Pawłowi K. kradzieże pięciu rowerów wartych łącznie około 10.000 zł. oraz włamanie do samochodu, z którego zabrał elektronarzędzia za około 18.000 zł. Mężczyzna usłyszał zarzuty, do których się przyznał. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Paweł K., który kilka miesięcy przed zatrzymaniem opuścił zakład karny, nie miał zamiaru odstępować od swoich przyzwyczajeń z przeszłości. Nie szukał pracy tylko postanowił utrzymywać się z kradzieży. Chodził po mieście obserwował, rowery pozostawiane bez zabezpieczenia. Zabierał je i sprzedawał napotkanym przypadkowo osobom. Jednoślady warte od 2000 do 3000 zł oddawał za 100 lub 200 zł. Kiedy na jego drodze pojawił się dostawczy samochód z elektronarzędziami postanowił się do niego włamać. Zabrał sprzęt warty około 18.000 zł i sprzedał go za przysłowiowe „kilka stówek”.
Chodzącego po mieście mężczyznę zauważyli mokotowscy wywiadowcy pracujący tego wieczora po cywilnego. Znali Pawła K. z przeszłości i wiedzieli, że był karany. W trakcie legitymowania i sprawdzania w policyjnych systemach okazał się, że mężczyzna jest typowany do kradzieży rowerów w sprawach prowadzonych przez wydział do spraw ścigania przestępstw przeciwko mieniu. 40-latek trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty kradzieży pięciu rowerów oraz jednej kradzieży z włamaniem.
rk