Przestępstwa drogowe popełniał w Lublinie a ukrywał się w Warszawie
44-letni mieszkaniec Lublina został skazany przez tamtejszy sąd na karę 7 miesięcy bezwzględnej kary więzienia za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwym mimo wcześniejszych wyroków skazujących za to samo przestępstwo. Krzysztof K. nic sobie nie robił z sądowych nakazów i kiedy się po raz kolejny się upił wsiadł za kierownice. Z dalszej podróży wyeliminowali go miejscowi policjanci. Sąd nie zastosował już taryfy ulgowej tylko skazał drogowego recydywistę na więzienie. Ten po wyroku wyjechał do Warszawy chcąc uniknąć odsiadki. Jednak tu wpadł w ręce kryminalnych z Mokotowa i trafił do zakładu karnego.
Kilka lat temu Sąd Rejonowy w Lublinie skazał Krzysztofa K. za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwym. 44- latek wpadł w ręce tamtejszych policjantów mając już wyrok skazujący i zakaz na prowadzenie pojazdów mechanicznych. Sąd rozpatrujący sprawę nie zastosował już wobec podejrzanego żadnej, tym bardziej, że wcześniejszy wyrok miał w zawieszeniu a jednak mim o tego nie zmienił swojego postępowania. Mężczyzna został skazany na bezwzględną karę wiezienia 7 miesięcy.
Po uprawomocnieniu się wyroku Krzysztof K. postanowił zmienić miejsce zamieszkania. Myślał, że w ten sposób uniknie pójścia do więzienia. Jego oczekiwania jednak zostały rozwiane. Kiedy tylko policjanci z zespołu do spraw poszukiwań mokotowskiego wydziału kryminalnego otrzymali z sądu nakaz jego zatrzymania ustalili miejsce, gdzie może przebywać poszukiwany i postanowili go odwiedzić.
Drzwi do mieszkania otworzyła zaskoczona wizytą policjantów konkubina. Policjanci zatrzymali ukrywającego się mężczyznę i przewieźli do do Komendy Policji a następnie do zakładu karnego, w którym spędzi najbliższe miesiące.
rk