Pozbył się opla w Poznaniu bo był awaryjny
Kara nawet do 3 lat więzienia może grozić teraz 26-letniemu mieszkańcowi Gniezna. W nocy o pomoc poprosił policjantów z Ursynowa. Nie przypuszczał, że z pomocą ruszą mu także kryminalni z Mokotowa. Zgłosił bowiem kradzież swojego opla. Okazało się jednak, że pozbył się pojazdu w Poznaniu, by potem wyłudzić odszkodowanie od ubezpieczyciela. Mężczyzna usłyszał już zarzuty za zachowanie jakiego się dopuścił.
Do policjantów z Ursynowa 26-latek przyszedł w środku nocy. Udawał zdenerwowanego i mocno zaniepokojonego faktem kradzieży jego samochodu. Funkcjonariusze od razu zaczęli pracować nad tą sprawą. Zainteresowali się nią także specjaliści z Mokotowa zwalczający przestępczość samochodową. Bardzo dokładnie przeanalizowali całe zgromadzone materiały. Od razu też zaczęli podejrzewać, że w całej tej kradzieży pokrzywdzony „maczał palce”.
Kryminalni Z Mokotowa nazajutrz wiedzieli, że ubiegłej nocy samochód nie mógł zostać skradziony z miejsca, które wskazał pokrzywdzony. Opel od kilku tygodni nie był użytkowany przez właściciela. Od dłuższego czasu nie stał na parkingu niestrzeżonym pod blokiem zgłaszającego. Mając poważne wątpliwości co do wiarygodności złożonych zeznań, przeprowadzili rozmowę z Dariuszem K. Po chwili sprawa była już jasna.
Tak jak przypuszczali policjanci samochód był mocno awaryjny. Potwierdził to wszystko zgłaszający. Dodał przy tym, że naprawa samochodu nie była opłacalna więc wymyślił całe to przestępstwo, aby nie stracić finansowo. Jak wynika z ustaleń funkcjonariuszy, kilka tygodni temu, podejrzany zostawił samochód w Poznaniu. Stamtąd miał go zabrać nieznany mu mężczyzna. Wymyślona kradzież miała zatrzymanemu pomóc w wyłudzeniu odszkodowania od ubezpieczyciela. Na szczęście zapobiegli temu kryminalni z Mokotowa. 26-latek usłyszał już zarzuty za swoje zachowanie. Kodeks karny za przestępstwa, których dopuścił się Dariusz K. przewiduje zagrożenie karą nawet do 3 lat więzienia.
ao