Usłyszeli wołanie o pomoc i po chwili zatrzymali podejrzanego o kradzież rozbójniczą
Kiery ursynowscy policjanci z patrolujący ulice w pobliżu Metra Imielin usłyszeli wołanie o pomoc bez zastanowienia podjęli interwencję. Pomogli leżącemu na schodach pokrzywdzonemu, który został napadnięty, pobity i okradziony. Chwilę później zatrzymali uciekającego napastnika z torbą, w której znajdowały się markowe, sportowe buty. Podejrzany 33 – latek trafił do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty kradzieży rozbójniczej, za które na 3 miesiące poszedł do aresztu. Teraz grozi mu kara nawet do 10 lat więzienia.
Kilka minut po godzinie 18:00 w pobliżu stacji Metra Imielin policjanci z wydziały wywiadowczo-patrolowego usłyszeli, że jakiś mężczyzna woła o pomoc. Natychmiast pobiegli na miejsce. Tam zastali leżącego na schodach pokrzywdzonego.
Ustalili, że do 35 – latek, wracającego z pracy z torbą, w której miał nowe, markowe buty nagle podbiegł mężczyzna i uderzył go w twarz, a następnie wyrwał mu z ręki reklamówkę. Kiedy pokrzywdzony chciał odzyskać swoje rzeczy został jeszcze kilka razy uderzony przez napastnika, który uciekł w nieznanym kierunku.
Mundurowi udzielili wstępnej pomocy pobitemu mężczyźnie, wezwali do pomocy drugi patrol, a sami ruszyli na poszukiwanie podejrzanego o kradzież rozbójniczą.
Kilka minut drogi od stacji metra dogonili uciekającego z torbą mężczyznę. Obezwładnili go i zatrzymali. 33 – letni Marcin P. Miał przy sobie kradzione obuwie.
Mundurowi zabezpieczyli je w policyjnym depozycie, zatrzymanego natomist umieścili w celi. Mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu i całkiem bogatą kartotekę. W przeszłości był karany za pobicie, groźby karalne i 3 razy poszukiwany listami gończymi.
Po wytrzeźwieniu Marcin P. usłyszał zarzuty kradzieży rozbójniczej, za które może nie wyjść z więzienia przez najbliższe 10 lat. Na wniosek policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec niego 3 miesięczny areszt.
rk