Zatrzymany w samochodzie kradzionym w Austrii
Grzegorz C. wpadł w ręce mokotowskich kryminalnych kiedy wsiadał do auta skradzionego kilkanaście godzin wcześniej w Wiedniu. Funkcjonariusze wiedzieli, że 31 – latek może zajmować się kradzieżą samochodów i sprzedażą pozyskanych w ten sposób części. Kradziona toyota prius trafiła na policyjny parking, a zatrzymany mężczyzna do celi. W trakcie czynności funkcjonariusze ustalili, że wymieniony jest podejrzany o kradzieże jeszcze trzech pojazdów na terenie Warszawy, do których się przyznał. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Od jakiegoś czasu policjanci z wydziału kryminalnego zajmujący się przestępczością samochodową interesowali się 31 – latkiem. Wiedzieli, że wymieniony może być powiązany z kradzieżami samochodów na terenie Warszawy. Ustalili, że w dniu zatrzymania może dokonać kradzieży auta na terenie Mińska Mazowieckiego.
Grzegorz C. został zatrzymany na parkingu pod jednym z centrów handlowych kiedy próbował wsiąść do nowej toyoty prius. Jak ustalili funkcjonariusze auto zostało skradzione kilkanaście godzin wcześniej na terenie Wiednia. Zatrzymany mężczyzna przyjechał nim do Polski, żeby rozebrać je na części, które miał sprzedać na czarnym rynku.
Kryminalni zabezpieczyli pojazd oraz dokumenty noszące ślady przerabiania oraz fikcyjne tablice rejestracyjne. Podejrzany mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
W trakcie dalszych czynności policjanci ustalili, że zatrzymany mężczyzna może mieć na swoim koncie również kradzieże dwóch toyot i subaru zaistniałych na przełomie maja i czerwca br. na terenie Ursynowa i Wilanowa, do których się przyznał.
Grzegorz C usłyszał zarzuty włamania i kradzieży czterech samochodów o łącznej wartości około 260 tys. zł. w warunkach recydywy. Grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
rk