Najpierw razem z poszkodowanym biesiadowali, później go pobili i wypchnęli z mieszkania
Policjanci z Mokotowa wyjaśniali okoliczności pobicia młodego mężczyzny, którego z klatki schodowej zabrało pogotowie ratunkowe. Poszkodowany z licznymi obrażeniami ciała, złamaniami żeber i nosa, rozerwaną małżowiną uszną oraz poparzeniami II stopnia trafił do szpitala. Funkcjonariusze pracujący nad sprawą ustalili, że to dwóch mężczyzn może mieć związek ze sprawą. Obaj zostali zatrzymani. Kamil Z. i Mariusz K. usłyszeli już w tej sprawie zarzuty pobicia, którego następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu. Decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na okres trzech miesięcy.
Do zdarzenia doszło w miniony czwartek. Policjanci o zdarzeniu zostali poinformowani przez lekarza, który oświadczył, że na oddział ratunkowy został przywieziony mężczyzna. Miał on liczne obrażenia ciała i poparzenia II stopnia. Jak wstępnie ustalili policjanci, w jednym z mieszkań trzech mężczyzn piło alkohol. W pewnym momencie doszło do sprzeczki, dwóch biesiadników zaczęło bić i kopać po całym ciele swojego znajomego a następnie prawdopodobnie oblali go substancją łatwopalną i podpalili. Widząc, że mężczyzna nie broni się wypchnęli go z mieszkania na klatkę schodową.
Pierwsze ustalenia w sprawie zmierzające do zatrzymania sprawców tego zdarzenia należały do funkcjonariuszy z wydziału wywiadowczo-patrolowego. Policjanci szybo wytypowali osoby i kilka minut po zgłoszeniu zatrzymali dwóch mężczyzn. Obaj byli nietrzeźwi. Kamil Z. miał ponad 1,6 promila a Marcin K. blisko 2,4 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty pobicia, którego następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu. Pokrzywdzony do chwili obecnej znajduje się w szpitalu pod opieka specjalistów. Decyzją sądu 26-latek i 31-latek najbliższe trzy miesiące spędzą w tymczasowym areszcie. Za ten czyn grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
jb