Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Kryminalni przyłapali klienta a potem jego dostawcę

Data publikacji 22.07.2009

W ręce kryminalnych z Mokotowa zwalczających narkotykowy proceder wpadł 18-letni mężczyzna, o którym wiedzieli, że na swoim skuterze będzie podróżował z marihuaną. Zatrzymany twierdził, że nie zna swojego dostawcy, ale nie była to przeszkoda dla policyjnych specjalistów. Tego samego dnia dotarli do Michała W., u którego w domu zabezpieczyli kolejny susz, którego ten nie zdążył sprzedać innym osobom. Dzisiaj rówieśnicy tłumaczyć się będą za nieprzestrzeganie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Pierwszy w ręce kryminalnych wpadł Łukasz J. Policjanci wiedzieli, że ten 18-latek będzie miał przy sobie narkotyki. Czekali zatem obok jego skutera, którym mężczyzna na co dzień się porusza. Podejrzany nie kazał oczekiwać na siebie zbyt długo. Po chwili szedł już w stronę swojego pojazdu nie przypuszczając nawet, że zamiast do wyznaczonego przez siebie celu i swoją „maszyną” pojedzie prosto do celi w towarzystwie mundurowych.

Kiedy 18-latek zauważył obok sienie nieznanych mu mężczyzn podejrzewał, że za chwilę zaczną się jego kłopoty. Szybkim ruchem chciał pozbyć się zawartości swojej saszetki przyczepionej do biodra. Policjanci zaraz skontrolowali wnętrze bagażu, z którego zabezpieczyli torebkę z marihuaną. Jak prawie każdy zatrzymany tak i Łukasz J. oświadczył, że susz kupił od nieznanego mu mężczyzny. Podał mundurowym jedynie jego imię. Kryminalni nie potrzebowali wiele czasu, aby ustalić dostawcę zatrzymanego. Przed wieczorem i ten podzielił losy swojego rówieśnika.

Michała W. kryminalni specjalizujący się w zwalczaniu przestępczości narkotykowej zatrzymali w jego domu. Przed drzwiami jego mieszkania znaleźli pierwszą turę narkotyków. 18-latek przyznał, że torba z czterema zawiniątkami należy do niego. Pozostałą marihuanę policjanci znaleźli w pokoju, który zajmuje podejrzany. Z szafki ubraniowej zabezpieczyli trzy torby z suszem. Najprawdopodobniej wszystkie znalezione i zabronione prawem środki czekały na swoich kolejnych klientów. Zatrzymany przyznał funkcjonariuszom, że kilkakrotnie czerpał korzyści finansowe sprzedając narkotyki swoim klientom.

Dzisiaj zatrzymani będą tłumaczyć się śledczym i prokuratorowi. Najprawdopodobniej Łukasz J. usłyszy zarzut posiadania narkotyków, za co grozi kara nawet do 3 lat więzienia. Jego rówieśnik i jednocześnie dostawca Michał W. może mieć ogłoszone zarzuty posiadania ich znacznej ilości a nawet handel zabronionymi prawem środkami. Za to ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii przewiduje zagrożenie karą nawet do 8 lat pozbawienia wolności. O losach zatrzymanych będzie jednak decydował wymiar sprawiedliwości.

ao
 

Powrót na górę strony