Policjant po służbie podjął interwencję
Policjant z mokotowskiej komendy interweniował w czasie wolnym od służby. Funkcjonariusz będąc świadkiem zdarzenia drogowego, gdzie kierująca roverem odjechała z miejsca, powiadomił o wszystkim swoich kolegów, a potem podjął czynności, kiedy zauważył kobietę.
Policjant pracujący na co dzień w wydziale wywiadowczo-patrolowym mokotowskiej komendy w czasie wolnym od służby przebywał na osiedlu na terenie Ochoty, kiedy usłyszał huk. Funkcjonariusz zauważył, że kierowca samochodu marki Rover wykonując manewr cofania uderzył w zaparkowanego peugeota. Siedząca za kierownicą kobieta odjechała kilka metrów, więc policjant postanowił interweniować. W momencie, kiedy kierująca zauważyła biegnącego w jej stronę mężczyznę, ruszyła.
Funkcjonariusz powiadomił o wszystkim swoich kolegów. Po upływie kilku minut, idąc ulicą Mołdawską zauważył ten sam pojazd, kierowany przez kobietę, która oddaliła się z miejsca zdarzenia. Policjant wyszedł na jezdnię i okazując legitymację służbową, wydał kierującej polecenie zatrzymania się, wyłączenia silnika i włączenia świateł awaryjnych. Kobieta przyznała, że zdaje sobie sprawę z tego, że uderzyła w innym pojazd, ale wystraszyła się i odjechała. Na miejsce zostali wezwani policjanci ze stołecznej „drogówki”, którzy zajęli się sprawą.
mb