Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Na równe nogi postawił wszystkie służby

Data publikacji 24.06.2009

Najpierw poinformował Policję, że chce się zabić. Potem odbierającemu alarmowy telefon funkcjonariuszowi oznajmił, że posiada w domu ładunki wybuchowe. Dodał przy tym, że wysadzi w powietrze blok, w którym mieszka. Dyżurny nie mógł postąpić inaczej. Zaraz na miejscu byli mundurowi wraz z innymi służbami ratowniczymi. Z pewnością wypity wcześniej alkohol przyczynił się do tak nieodpowiedzialnego zachowania się 42-latka.

Cała sytuacja rozegrała się wieczorem na jednym z mokotowskich osiedli. Tam też został skierowany patrol miejscowej prewencji. W jednym z mieszkań miał bowiem przebywać mężczyzna, który planował odebrać sobie życie. 42-latek osobiście powiadomił o tym policyjne pogotowie, dzwoniąc na alarmowy numer telefonu. Funkcjonariusze długo pukali do mieszkania Andrzeja W. Nikt jednak nie chciał interweniujących wpuścić do środka.

Operator alarmowego telefonu skontaktował się z mężczyzną. Podczas rozmowy usłyszał w tle głośne odgłosy pukania i dzwonienia przez policjantów do drzwi mieszkania 42-latka. Wtedy też informacja o tym, że Andrzej W. znajduje się w środku natychmiast trafiła do załogi interweniującej na klatce schodowej. Dowiedzieli się oni także, że lokator w środku poinformował o przechowywaniu w pomieszczeniach ładunków wybuchowych. Zagroził także rozmówcy, że oprócz odebrania sobie życia planuje także wysadzenie całego bloku.

Na miejsce zaraz przyjechały wszystkie służby ratownicze. Została także podjęta decyzja o siłowym wejściu do lokalu. Nie było jednak takiej konieczności. Po kilkunastu minutach w drzwiach mieszkania stanął 42-latek. Okazało się, że wypity wcześniej alkohol był jedną z przyczyn takiego zachowania się mężczyzny. Badanie w jego organizmie wykazało ponad 3 promile „procentów”. W mieszkaniu Andrzeja W. funkcjonariusze nie znaleźli żadnych niebezpiecznych materiałów.

Mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy a potem do izby wytrzeźwień. Kiedy wytrzeźwieje będzie tłumaczył się ze wszystkiego mokotowskim policjantom. Za Najprawdopodobniej odpowie za postawienie na równe nogi mundurowych i innych służb ratowniczych. Za takie zachowane kodeks wykroczeń przewiduje wysoką karę grzywny , ograniczenie wolności a nawet karę aresztu.

ao
 

Powrót na górę strony