Napadli na 21-latka, wpadli godzinę później
Niewiele czasu potrzebowali mokotowscy policjanci, aby zatrzymać trzy osoby, które na ulicy napadły na 21-latka. Sprawcy zaatakowali mężczyznę, kiedy wracał do miejsca zamieszkania i żądali od niego pieniędzy. Dzięki jego postawie oraz szybkiej interwencji mundurowych, krótko po zdarzeniu wszyscy znaleźli się w policyjnym areszcie. Krzysztof P. został wczoraj tymczasowo aresztowany przez sąd, a o losie dwóch 16-latków zadecyduje sąd rodzinny. Za rozbój grozi kara nawet do 12 lat więzienia.
Kilka minut po 22.00 mundurowi zostali wezwani na ulicę Bukowińską, gdzie znajdowała się osoba zgłaszająca interwencję. Z relacji 21-latka wynikało, że kiedy wracał do domu został zaczepiony przez trzech młodych mężczyzn. Nieznajomi najpierw zapytali, czy ma pieniądze, a potem zaczęli go bić i kopać po całym ciele. Pokrzywdzonemu udało się jednak uciec, dzięki czemu nie stracił gotówki i innych przedmiotów.
Kiedy informacja o tym zdarzeniu trafiła do wszystkich patroli, godzinę później w rejonie Dworca Południowego, mundurowi zauważyli trzy osoby odpowiadające podanym rysopisom. Na widok radiowozu, mężczyźni rzucili się do ucieczki, ale zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy. Okazali się nimi dwaj nieletni oraz 25-latek. Krzysztof P. trafił do policyjnego aresztu, a 16-latkowie do izby dziecka.
Dalsze czynności w tej sprawie należały do policjantów zwalczających przestępczość przeciwko życiu i zdrowiu oraz z wydziału ds. nieletnich. Po zebraniu materiału przez funckjoanariuszy, 25-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut usiłowania rozboju. Za taki czyn odpowiedzą też osoby nieletnie. Za to przestępstwo grozi kara do 12 lat więzienia.
mb