Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Dzielnicowy przyłapał go z pachnącym łupem

Data publikacji 15.06.2009

Od kilkunastu dni pokrzywdzonemu ginęły róże, które przygotowywał na sprzedaż. Kiedy właściciel zauważył na swojej posesji byłego już pracownika od razu zaalarmował dzielnicowego z Wilanowa. Ten zatrzymał podejrzanego na przystanku, gdy próbował odjechać z łupem. Na wózku, który prowadził miał kwiaty, które planował sprzedać. Najprawdopodobniej 22-latek bogacił się w ten sposób od blisko miesiąca. Miał jednak wspólnika, który niebawem dołączył do znajomego w policyjnej celi.

Dzielnicowy z Wilanowa był po służbie, kiedy odezwał się jego prywatny telefon komórkowy. Rozmówca, znajomy mu mieszkaniec poprosił policjanta o pomoc. Zauważył bowiem na swojej posesji młodego człowieka, który kiedyś dla niego pracował. 22-latek skradał się do chłodni a potem do szklarni. Opuścił te pomieszczenia z wózkiem i po brzegi pełnymi kwiatów bagażami. Funkcjonariusz o wszystkim poinformował swojego dyżurnego. Nie mógł pozwolić, aby sprawca uniknął odpowiedzialności. Z łupem schwytał go na pobliskim przystanku autobusowym.

Kiedy dzielnicowy zatrzymał 22-latka, zaraz umundurowani koledzy przekonwojowali go do wilanowskiego komisariatu. Okazało się, że Wojciech S. nie po raz pierwszy bezprawnie wtargnął na teren pokrzywdzonego. Po przygotowane do sprzedaży róże pojawił się wcześniej przynajmniej pięciokrotnie. Policjanci z Wilanowa wiedzieli, że w tym pachnącym procederze schwytanemu musiał ktoś pomóc. Szybko okazało się, że jego wspólnikiem był nieuczciwy pracownik pokrzywdzonego.

Jak wynika z ustaleń wilanowskich stróżów prawa, Janusz J., w trakcie pracy przygotowywał kwiaty dla 22-latka. Zostawiał je w umówionym miejscu w chłodni. Kiedy Wojciech S. zabierał je z posesji, by za chwilę sprzedać je na ulicy, zostawiał 46-latkowi „wypłatę”. Najprawdopodobniej w ten sposób podejrzani narazili pokrzywdzonego na kilkutysięczne straty. Teraz za wszystko odpowiedzą. Usłyszeli już zarzuty za kradzież i posiadanie rzeczy pochodzących z przestępstwa. O ich losach zadecyduje teraz sąd.

ao
 

Powrót na górę strony