Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zamiast pieniędzy dostali zarzuty i areszty

Data publikacji 07.06.2009

Mokotowscy policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą na gorącym uczynku przestępstwa zatrzymali 35-letnią kobietę. Chwilę po niej wpadł czekający na nią „pomocnik” Adam C. Kolejnych funkcjonariusze wyprowadzili z lokalu, gdzie ci świętowali już pomyślną realizację planu. Dzięki policyjnym specjalistom z Mokotowa, 30 tys. złotych zostało w banku, a Tomasz T. i jego 40-letni wspólnik zamiast gotówki „zyskali” tymczasowe areszty.

Jak wynikało z ustaleń mokotowskich operacyjnych z wydziału dw. z przestępczością gospodarczą Joanna D. starała się o pożyczkę w miejscowej placówce bankowej. Chciała bowiem pokryć koszty związane z zadłużeniem swojego mieszkania. O swoich problemach opowiedziała sąsiadowi. 40-latek przy kolejnej wizycie w jej domu zaproponował jej „pomoc”. 35-latka miała dostać część kredytu jaki uzyska na podstawie sfałszowanych dokumentów. Nie myśląc o konsekwencjach takiego zachowania, kobieta zgodziła się na warunki Adama C.

Kiedy Joanna D. stała już przy okienku kasowym oczekując na wypłatę gotówki do akcji wkroczyli policyjni „gospodarczy”. Wyprowadzili podejrzaną z placówki, po drodze zatrzymując jej sąsiada. Oczekiwał na nią na zewnątrz, aby bezpiecznie z gotówką trafiła do „mózgu” całego procederu. Ten z kolei przekonany, że jego plan powiedzie się bez żadnych przeszkód, oczekiwał z pozostałymi osobami w pobliskiej kawiarni świętując przypływ gotówki. Jego zdziwienia nie było końca, kiedy zamiast kobiety i wspólnika do kawiarni weszli nieumundurowani policjanci. Odrzucił od siebie dowody przeciwko sobie myśląc, że funkcjonariusze niczego nie zauważą.

Jak wynika z ustaleń specjalistów z Mokotowa zwalczających przestępczość gospodarczą 35-latkę z „mózgiem” planu skontaktował jej sąsiad. To Tomasz T. miał dostarczyć jej dokumenty „potwierdzające” jej zatrudnienie i dochody. Policjanci sprawdzili jednak, że kobieta nigdy nie pracowała w firmie, której dane wpisano w zaświadczeniu. Najprawdopodobniej Joanna D. złożyła podobne dokumenty także w innej placówce, w której odmówiono jej przydzielenia kredytu. Kolejną próbę przestępstwa jej i pozostałym udaremnili „gospodarczy”.

Policjanci specjalizujący się w przestępczości gospodarczej poprowadzą jednak sprawę dalej. Przedmiotem, który 32-latek odrzucił była bowiem pieczątka z danymi miejscowej działalności gospodarczej. Najprawdopodobniej została ona użyta już wcześniej do podobnego przestępstwa. Zarzuty w całej tej sprawie usłyszały cztery osoby. Za zachowanie niezgodne z prawem odpowie Joanna D. oraz jej 30-letni konkubent. Tomasza T. oraz 40-letniego sąsiada kobiety śledczy doprowadzili dzisiaj do sądu, gdzie orzeczono wobec nich tymczasowe areszty. Kodeks karny za fałszowanie dokumentów i wyłudzenie pieniędzy na ich podstawie przewiduje zagrożenie karą nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

ao
 

Powrót na górę strony