Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nieletnie narkotykowe przepychanki

Data publikacji 04.06.2009

W ręce policjantów zwalczających przestępczość wśród nieletnich trafił 15-letni Jakub. Miał bowiem przy sobie torebkę z narkotykami. Twierdził, że kupił je od ucznia jego szkoły, którego nie zna. Funkcjonariusze po kilku dniach rozmawiali już z jego rówieśnikiem Janem. Ten oznajmił, że działanie środków odurzających nie jest u obce, ale zaopatrywał się w nie od Jakuba. Który z nieletnich kłamie rozstrzygnie teraz sąd rodzinny.

O pomoc policjantów ze szkolnego patrolu poprosili miejscy strażnicy. Na jednej z ulic Ursynowa zauważyli bowiem dwóch chłopców. Dla jednego z nich widok mundurów funkcjonariuszy okazał się kłopotliwy. Chcąc pozbyć się dowodów przeciwko sobie, odrzucił na trawnik torebkę. 15-latek trafił w policyjne ręce, by w komendzie wytłumaczyć powody swojego zachowania.

Jakub przypuszczał, że strażnicy mogą go skontrolować. O tej porze powinni być bowiem na zajęciach szkolnych. Dlatego też chciał uniknąć większych kłopotów i wyrzucił marihuanę. Na szczęście funkcjonariusze wszystko wiedzieli. Specjalistom zwalczającym przestępczość wśród nieletnich chłopak oświadczył, że środki zabronione prawem kupił w szkole. Miał mu je sprzedać rówieśnik z innej klasy, którego nie zna z nazwiska. Najprawdopodobniej nie sądził, że każda przekazana mundurowym informacja, zostanie bardzo dokładnie sprawdzona.

Kilka dni później w mokotowskiej komendzie rozmowę z drugim 15-latkiem prowadzili już specjaliści od nieletnich. Ten nie zaprzeczał, że marihuana nie jest mu obca. Jan przyznał się do kilkakrotnego jej zakupu. Raz nawet miał „działkę” kupić od samego Jakuba. Dodał przy tym, że nigdy nikomu nie udzielał ani nie sprzedawał w szkole zabronionych prawem środków. Materiały całej sprawy trafią niebawem do sądu rodzinnego i nieletnich. To tam zapadnie decyzja odnośnie dalszych losów Jakuba i Jana.

ao

 

Powrót na górę strony