Opieka nietrzeźwego rodzica z pięściami w tle
Późnym wieczorem policjanci z Ursynowa interweniowali w jednym z miejscowych mieszkań. Nad nieletnią córką opiekę miał sprawować jej ojciec. Nie zrobił tego, bo nie pozwalały mu na to promile. Zaniepokojona sąsiadka poprosiła o pomoc mundurowych. To nie pierwsza jej reakcja na krzywdę bezbronnych współmieszkańców. Kilka dni temu domowa awantura znalazła finał w szpitalu.
Przed północą mundurowych z Ursynowa o pomoc poprosiła mieszkanka jednego z bloków tej dzielnicy. Powiadomiła funkcjonariuszy o nieodpowiedzialnym sąsiedzie, który nietrzeźwy sprawował opiekę nad nieletnią córkę. Dziewczynka schronienia i dobrego serca szukała u sąsiadki. Jak ustalili interweniujący to nie pierwszy raz, kiedy zgłaszająca reaguje na krzywdę dziejącą się za ścianą.
Wiele awantur domowych z przemocą w tle rozgrywa się w czterech ścianach. Sąsiedzi wiedzą doskonale, że w niektórych z nich dochodzi do przemocy z alkoholem w tle. Nie reagują i nie oferują pomocy. Wychodzą z założenia, że nie należy się wtrącać, kiedy o to nie zostają poproszeni. Na szczęście nie każdy ma takie podejście w przypadku niepokojących sytuacji. Udowodniła to 26-letnia kobieta. Kiedy 12-latce grozi niebezpieczeństwo, zabiera ją pod swój dach alarmując mundurowych. Kilka dni temu zabrała ją nawet do lekarza po tym, jak pobił ją jej nietrzeźwy ojciec.
Śledczy w trakcie trwającego postępowania wyjaśnią wszystkie okoliczności w tej sprawie. Nie ulega wątpliwości, że w czasie, kiedy 54-latek miał obowiązek zająć się swoim dzieckiem, był pijany. Badanie w jego organizmie wykazało prawie 2,5 promila alkoholu. Równolegle do tej sprawy, policjanci prowadzą także kolejną przeciwko nieodpowiedzialnemu mężczyźnie. Podejrzewany jest bowiem o pobicie swojej 12-letniej córki będąc pod wpływem procentów. O jego losach zadecyduje prokurator. O wszystkim funkcjonariusze powiadomią także sąd rodzinny. Noc i kolejne godziny dziewczynka spędzi bezpieczna u godnej obywatelskiej postawy sąsiadki.
ao