Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nieletni podnieśli bombowy alarm

Data publikacji 14.04.2009

Trzech nieletnich myślało, że biorą udział w świetnej zabawie. Nudząc się w miejscowym pogotowiu opiekuńczym na nogi postawili wilanowskich policjantów i pirotechników. Zaalarmowali dyżurnego o tykającym przedmiocie w kanapie znajdującej się na świetlicy. Szybko mundurowi dotarli do pomysłodawców fałszywego zgłoszenia. Okazali się nimi chłopcy w wieku od 13 do 15 lat.

Dyżurny Policji nie bagatelizuje żadnego, nawet najmniej wiarygodnego zgłoszenia. Przed 15:00 odebrał kolejny w tym dniu telefon. Tym razem rozmówca poinformował o niebezpieczeństwie. W miejscowym pogotowiu opiekuńczym, w kanapie znajdującej się na świetlicy budynku miała bowiem znajdować się bomba. Chłopiec poinformował funkcjonariusza, że w sofie jest jakiś przedmiot, który tyka jak zegar.

Natychmiast na miejscu pojawili się wilanowscy stróże prawa. Nie mogło tam zabraknąć także policyjnych specjalistów z przeszkoleniem pirotechnicznym. W placówce znajdował się wówczas opiekun i sześciu nieletnich wychowanków. Wychowawca od stróżów prawa dowiedział się o niebezpieczeństwie, jakie mogło grozić przebywającym w budynku osobom. Interweniujący byli już pewni, że mają do czynienia z nieodpowiedzialnym żartem. Najbardziej przerażeni byli nieletni przebywający wówczas w świetlicy. Nie bali się eksplozji, ale konsekwencji za fałszywe zgłoszenie.

Policjanci z Wilanowa zaraz przeprowadzili rozmowę z trzema śmiałkami. Cała prawda po chwili wyszła na jaw. Z dyżurującym funkcjonariuszem przez telefon rozmawiał 13-letni Adam. Jego o rok straszy kolega twierdził, że na temat użycia do tego celu jego telefonu nic nie wiedział. Najprawdopodobniej pomysłodawcą całego planu był najstarszy z nich, 15-letni Damian. Na szczęście żadnego niebezpieczeństwa nie było i nie trzeba było ewakuować przebywających osób w placówce.

Nie oznacza to, że nieodpowiedzialni nieletni ominą kary. Po wykonaniu wszystkich czynności, materiały z całego fałszywego alarmu bombowego trafią do sądu rodzinnego i nieletnich. O losach trójki nieletnich zadecyduje niebawem sędzia.

ao
 

Powrót na górę strony