Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Na widok patrolu „wziął nogi za pas”

Data publikacji 08.03.2009

Patrol z Mokotowa zatrzymał 30-letniego mężczyznę, który nocą grasował pomiędzy zaparkowanymi samochodami. Na widok sierżantów Marek S. „wziął nogi za pas” wyrzucając po drodze do śmietnika latarkę i śrubokręt. Funkcjonariusze obok miejsca, gdzie zauważyli podejrzanego stwierdzili brak radioodbiorników samochodowych, uszkodzenia zamków i wybite szyby aż w 10 pojazdach. Do tego mężczyzna uciekał z narkotykami w kieszeni.

Zaniepokojony obywatel zadzwonił w środku nocy do dyżurnego policji. W okolicy jednego z budynków przy Alei Niepodległości, miał „kręcić się” podejrzany osobnik. Miał on także zaglądać do zaparkowanych tam samochodów. Po chwili na miejscu byli już sierżanci z mokotowskiej prewencji. Zaledwie po chwili zauważyli mężczyznę. Policyjne mundury nie były obojętne dla 30-latka. Niewiele myśląc „wziął nogi za pas”. Pościg trwał około 200 metrów, Marek S. wpadł w ręce mundurowych. Myślał jednak, że stróżom prawa umknie fakt, że uciekając wyrzucił jakieś przedmioty do pobliskiego kosza. Pomylił się i przekonał jednocześnie o dokładności kontrolujących go, którzy z jego kieszeni zabrali dwa zawiniątka z narkotykami.

Funkcjonariusze nie spuszczali 30-latka z oczu. Do kontenera mężczyzna wyrzucił latarkę i śrubokręt, które mogły pomóc mu w przestępstwie. Policjanci obok miejsca, gdzie podejrzany został zauważony przed ucieczką ujawnili 10 samochodów, w których uszkodzone były wkładki zamków, niektóre miały wybite szyby i brakowało w nich radioodbiorników. W bagażniku samochodu mężczyzny policjanci znaleźli dwa radia, które mogą pochodzić z przestępstwa. Kryminalni będą teraz wszystko dokładnie sprawdzać. Razem ze śledczymi ustalą także, czy Marek S. mógł dokonać tych wszystkich uszkodzeń, które w ciągu nocy ujawnili w tej okolicy policjanci.

Doprowadzony przed oblicze prokuratora z wnioskiem śledczych o tymczasowe jego aresztowanie, 30-latek usłyszał zarzuty posiadania narkotyków oraz uszkodzenia mienia. Sąd zadecyduje o dalszych losach Marka S. Za przestępstwa, których się dopuścił grozi kara nawet do 5 lat więzienia.

ao
 

Powrót na górę strony