Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Drewno ukradł na ognisko

Data publikacji 05.03.2009

Kradzież na kwotę około 2 tysięcy zgłosił w komisariacie na Janowskiego właściciel jednej z firm. Prowadząc przy Puławskiej wycinkę drzew, nie zdążył zająć się drewnem, gdyż zostało ono skradzione. Po kilku dniach kryminalni z Ursynowa trafili na jedną z posesji pod Piasecznem. Podejrzewali, że 62-latek ma na podwórku samochód wyładowany łupem. Nie wiedząc, że popełniając przestępstwo Włodzimierz S. tłumaczył śledczym, że chciał rozpalić ogromne ognisko.

Pod koniec lutego do komisariatu policji na Ursynowie zgłosił się pokrzywdzony mężczyzna. Poinformował stróżów prawa, że jest właścicielem miejscowej firmy prowadzącej wycinkę drzew m.in. przy ulicy Puławskiej. Jego pracownicy nie zdążyli pozbierać kolejnej ściętej tury, gdyż została ona skradziona. Straty 20 metrów sześciennych bezprawnie zabranego drzewa oszacowano na około 2 tysiące złotych.

Policjanci wyjaśniając okoliczności tej sytuacji wiedzieli już niebawem, że mężczyzna, który zabrał drzewo z pasa zieleni, nie był mieszkańcem Warszawy. Kolejne tropy prowadziły ich na posesję pod Piasecznem. Kiedy tylko zauważyli mercedesa załadowanego ściętymi drzewami wiedzieli, że kolejny już raz trafili pod dobry adres. Okazało się, że odpowiedzialnym za całą kradzież był 62-letni gospodarz.

Włodzimierz S. złożył obszerne wyjaśnienia w całej tej sprawie. Oświadczył śledczym, że był przekonany, że drewno do nikogo nie należy i zostało przez kogoś porzucone. Przejeżdżając więc ulicą Puławską, zatrzymał swój samochód i załadował „towar”. Łup ten chciał wykorzystać do ogniska, które miał zamiar rozpalić na swoim podwórku. Samochód z ładunkiem został zabezpieczony przez grupę dochodzeniowo-śledczą, 62-latek usłyszał zarzuty kradzieży, której się dopuścił. Za nieprzemyślane zachowanie może mu teraz grozić kara nawet do 5 lat więzienia.

ao
 

Powrót na górę strony