Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nieletni podpalał z nerwów

Data publikacji 25.02.2009

Policjanci z Mokotowa ustalili podpalacza, który nocą grasował po miejscowych ulicach. Jego zainteresowaniem „cieszyły” się głównie osobowe samochody oraz kontenery na odpady. 16-letni chłopak zniszczył mienie na ponad 80 tysięcy złotych. Głuchoniemy nieletni swoje zachowanie wytłumaczył zdenerwowaniem. O losach Krzysztofa M. zadecyduje teraz sąd rodzinny.

 

Mokotowscy policjanci od marca ubiegłego roku odnotowali kilka przypadków podpaleń samochodów oraz kontenera na odpady. Z poczynionych ustaleń wynikało, że zniszczenia te to najprawdopodobniej „robota” tej samej osoby. Nasączony łatwopalną substancją papier, gąbka lub materiał, podpalany był podkładany pod pojazdy. Nikt wtedy nie przypuszczał nawet, że czynów takich dopuścił się głuchoniemy chłopiec.

Wszystkie ustalenia kryminalnych z Mokotowa prowadziły do 16-letniego wychowanka domu dziecka. Ten okazjonalnie przebywał u swojej rodziny i najprawdopodobniej w nocy wychodził z mieszkania podpalając zaparkowane nieopodal samochody. Daty jego odwiedzin były zbieżne z czasem podpaleń. Wszystko wymagało jednak dokładnego, czasochłonnego sprawdzenia. Okazało się, że w pobliskiej okolicy miejsca pożaru jednego z sześciu pojazdów patrol wylegitymował Krzysztofa M. Sprawę kontynuowali zatem specjaliści zwalczający przestępczość wśród nieletnich.

Jak wynika z informacji funkcjonariuszy, głuchoniemy chłopak jest wychowankiem domu dziecka. Ze względu na swoją niepełnosprawność, na zajęcia edukacyjne często przewożony był do specjalistycznej placówki. Odwiedzał także rodzinę, która jak się okazuje mieszka niedaleko miejsc, gdzie podkładany był ogień. Po wielu sprawdzeniach i ustaleniach mundurowych, Krzysztof W. przy pomocy biegłego specjalisty został rozpytany przez policjantów.

16-letni chłopak przyznał się do podpalenia 6 samochodów. Twierdził przy tym, że nie zna właścicieli żadnego z tych samochodów. Uszkodzenia astry, seata, volvo, audi, „malucha” oraz kontenera na śmieci oszacowano na kwotę przekraczającą 80 tysięcy złotych. Krzysztofowi M. do tego procederu wystarczała zapalniczka, którą podpalał nasączony materiał i podkładał pod przedmioty. Swojego zachowania nie potrafił wytłumaczyć racjonalnie. Twierdził, że był zdenerwowany i w ten sposób wyładowywał narastające w nim napięcie. Policjanci zgromadzone w tej sprawie materiały przekażą sędziemu rodzinnemu, który będzie decydował o dalszych losach nieletniego.

ao
 

Powrót na górę strony