Podczas kontroli mieli narkotyki, chcieli je wyrzucić, nie zdążyli
Policjanci z Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego przy ul. Langego zatrzymali dwie osoby, w tym nieletniego, u których znaleźli środki odurzające. Pełnoletni odpowie za posiadanie narkotyków, natomiast nieletni jako sprawca czynu karalnego. O jego dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny. Przypominamy, że posiadanie środków odurzających zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.
-
Podczas kontroli mieli narkotyki, chcieli je wyrzucić, nie zdążyli
Wśród wielu zagrożeń, w szczególności dla ludzi młodych, warto wskazać zjawisko nierozerwalnie związane z zagrożeniami ze strony spożywania narkotyków. Eksperymentowanie z zabronionymi substancjami stwarza bezpośrednio zagrożenia dla życia i zdrowia, a także może spowodować uzależnienie, czyli zażywanie narkotyków w sposób niebezpieczny, w dużych dawkach i krótkich odstępach czasu. Dlatego też policjanci, mając na uwadze to bardzo poważne zagrożenie, bezwzględnie z nim walczą.
Mokotowscy wywiadowcy, patrolując swój rejon, przy ul. Langego zauważyli dwóch młodych mężczyzn. Nerwowe ruchy, gesty oraz rozglądanie się na boki sugerujące obawę, że ktoś może ich nakryć, zwróciło uwagę policjantów. Zdecydowali o wylegitymowaniu mężczyzn.
Ich przypuszczenia okazały się słuszne. Starszy z nich wyjął z kieszeni spodni woreczek strunowy, który próbował wyrzucić, jednak zostało mu to skutecznie udaremnione. Okazało się, że woreczek zawiera marihuanę. Młodszy, nieletni kolega również miał przy sobie środki zabronione. Dodatkowo policjanci znaleźli przy nich e-papierosy, które jak sami przyznali były z zawartością środków odurzających.
23-latek i 16-latek zostali zatrzymani i przewiezieni do mokotowskiej Komendy. Tam, przy starszym z nich policjanci znaleźli haszysz, który funkcjonariusze zleźli również w mieszkaniu nieletniego. Następnego dnia 23-latek usłyszał zarzut posiadania środków odurzających, za który grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Z nieletnim również zostały wykonane czynności, a o jego dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny.
asp. szt. Marta Haberska/ea