Fałszywe zgłoszenie rozboju - policjanci udaremnili plan na wyłudzenie odszkodowania
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu Komendy Rejonowej Policji Warszawa II zdemaskowali próbę wyłudzenia odszkodowania przez 40-latka. Mężczyzna zawiadomił funkcjonariuszy o rzekomym rozboju, którego miał stać się ofiarą na jednym z przystanków przy ul. Marynarskiej. Mężczyzna twierdził, że nieznany człowiek napadł na niego z nożem i wymusił wydanie telefonu komórkowego. Dzięki szczegółowej analizie i dodatkowym ustaleniom, policjanci wykazali jednak, że zdarzenie nigdy nie miało miejsca, a zgłoszenie było jedynie próbą uzyskania nienależnego odszkodowania.
Mężczyzna złożył zawiadomienie, że został napadnięty na jednym z warszawskich przystanków autobusowch. Według jego relacji, nieznany napastnik zagroził mu nożem i odebrał telefon komórkowy. Licząc na odszkodowanie, postanowił skłamać, wierząc, że jego plan jest dobrze przemyślany. W rzeczywistości jeszcze przed złożeniem zawiadomienia wystawił telefon na sprzedaż na jednym z portali internetowych, co miało pozwolić mu na podwójne wzbogacenie się. Funkcjonariusze, podejrzewając, że zgłoszenie może być fałszywe, przeprowadzili skrupulatną analizę materiału dowodowego. Operacyjni przeprowadzili czynnosci, które rzuciły nowe światło na rzekomy rozbój. Równolegle, policjanci zajmujący się postępowaniem od strony procesowej przeprowadzili z 40-latkiem kilka przesłuchań, w różnym czasie, konstruując pytania w sposób precyzyjny i szczegółowy. Z każdym kolejnym przesłuchaniem mężczyzna coraz bardziej gubił się w swojej wersji wydarzeń, wymyślając nowe, sprzeczne opowieści. Dobrze przygotowany materiał dowodowy i działania funkcjonariuszy jednoznacznie dowiodły, że rzekomy napad był jedynie fikcją, stworzoną na potrzeby wyłudzenia. Zgromadzone dowody były na tyle klarowne i przekonujące, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów skierowała do sądu akt oskarżenia.
Prawo przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności za fałszywe zawiadomienie o przestępstwie i próbę wyłudzenia odszkodowania. Warto podkreślić, że składanie fałszywych zeznań oraz zawiadamianie o zdarzeniu, którego nie było, to poważne przestępstwo, niosące ze sobą dotkliwe konsekwencje prawne, w tym skazanie i karalność, które mogą utrudnić realizację planów zawodowych i osobistych.
Przypadek 40-latka to przestroga, że takie działania nie tylko nie przynoszą oczekiwanego zysku, ale mogą zniszczyć przyszłość.
Autor: kom. Ewa Kołdys