Narkotyki ukrywał w drzwiach samochodu
Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali 40-latka podejrzanego o posiadanie środków odurzających. Mężczyzna siedział w samochodzie, zaparkowanym w miejscu, gdzie zdarzały się włamania do mieszkań i zachowywał się jakby prowadził obserwację. W trakcie legitymowania funkcjonariusze wyczuli zapach charakterystyczny dla marihuany. Mężczyzna przyznał się, że ma narkotyki i z bocznych drzwi pojazdu wyciągnął woreczek foliowy z zawartością suszu roślinnego. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Kilka minut po godzinie 11:00 policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego zauważyli volkswagena, stojącego w pobliżu jednego z budynków mieszkalnych przy ul. Bananowej na warszawskim Mokotowie. Mężczyzna, siedzący wewnątrz auta, zachowywał się, jak gdyby prowadził obserwację.
Wiedząc o tym, że w okolicy zdarzały się włamania do mieszkań, policjanci postanowili go wylegitymować. Obywatel Gruzji nie umiał w sposób racjonalny wyjaśnić, co robi w tym miejscu. Policjanci wyczuli w samochodzie zapach charakterystyczny dla marihuany. Kiedy zapytali go, czy ma przy sobie środki odurzające, 40-latek przyznał się, że ma narkotyki.
W trakcie kontroli osobistej oraz przeszukania samochodu mundurowi znaleźli przy nim foliowy woreczek, w którym znajdował się zielony susz. Badanie narkotesterem wykazało, że zabezpieczone środki to marihuana. Nielegalne środki trafiły do depozytu, a ich posiadacz spędził noc w policyjnym areszcie.
Następnego dnia usłyszał zarzuty zagrożone karą 3-letniego więzienia. Prowadzone w tej sprawie postępowanie jest nadzorowane przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Mokotów.
asp. Iwona Kijowska