Aktualności

W trakcie kontroli pojazdu okazało się, że ma narkotyki i kradziony telefon

Data publikacji 05.12.2022

Policjanci z ursynowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali 24-letniego kierującego toyotą, świadczącego usługi przewozu osób na tak zwaną aplikację, podejrzanego o posiadanie środków odurzających oraz telefonu komórkowego pochodzącego z kradzieży. Mężczyzna tłumaczył, że nie wie, gdzie kupił narkotyki, a smartfona miał nabyć w lombardzie, ale nie pamięta w którym, kiedy i za ile. Podejrzany już usłyszał zarzuty, za które grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Około 22.00 funkcjonariusze patrolowali rejon przyległy do jednej ze stacji paliw przy ul. Puławskiej na warszawskim Ursynowie. W trakcie zauważyli, jak kierowca pojazdu oznakowanego jako samochód świadczący usługi przewozu osób „na aplikację” na ich widok pośpiesznie wsiał do samochodu i chciał odjechać. Policjanci postanowili sprawdzić, czym była spowodowana jego reakcja na ich widok.

W trakcie kontroli widać było, że mężczyzna jest zdenerwowany. W samochodzie wyczuwalna była woń charakterystyczna dla marihuany. Wobec powyższego zapytali go, czy ma przy sobie środki odurzające. Kierowca wyjął z kieszeni kurtki woreczek z zielono-brunatnym suszem i powiedział, że to marihuana. Oświadczył, że nie wie, gdzie i od kogo ją kupił.

Policjanci sprawdzili także jego telefon komórkowy pod względem legalności. Urządzenie figurowało w policyjnym systemie, jako utracone w wyniku przywłaszczenia. Mężczyzna tłumaczył, że kupił smartfona w lombardzie, ale nie pamięta gdzie, kiedy i za ile.

Został on zatrzymany. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które teraz może zostać skazany przez sąd na 5 lat więzienia.

podkom. Robert Koniuszy/ea

Powrót na górę strony