Mając 3 promile, wiózł syna ze szkoły i zatrzymał się na latarni miejskiej
Uszkodzone przydrożne słupki i znaki drogowe oraz rozbity samochód to skutek kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości przez 38-latka. Mężczyzna wiozący do domu swojego nastoletniego syna zatrzymał się na jednym ze słupów, a po tym próbował uciec. O niebezpiecznej jeździe kierującego seatem policjantów zawiadomił inny kierowca. Badanie sprawcy niebezpiecznej podróży policyjnym alkotestem wykazało, że miał on około 3 promile alkoholu w organizmie. Jego syn bez obrażeń został przekazany matce, a kompletnie pijany 38-latek trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które sąd może go skazać na 2 lata więzienia oraz wysoką grzywnę. Na długie lata może też się pożegnać z prawem jazdy.
Jak ustalili policjanci, kilka minut przed godziną 17.00 37-letni mężczyzna jadący od ronda łączącego ulicę Wirażową z Cybernetyki zauważył kierującego seatem, który w ogóle nie trzymał się swojego pasa ruchu. Mężczyzna uderzał przodem pojazdu w przydrożne słupki, znaki drogowe, aż wreszcie zatrzymał się na słupie od latarni miejskiej. Po czym chciał opuścić samochód z młodym chłopakiem i uciec. Jadący za nim świadek, mając uzasadnione podejrzenie, że kierowca jest pijany, wezwał policjantów, którzy pojawili się na miejscu po kilku minutach. Okazało się, ze 38-letni kierowca miał około 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Tłumaczył się, że dzień wcześniej był na targach sprzętu medycznego i tam wypił duże ilości alkoholu. W kolizji odebrał syna ze szkoły i wiózł go do domu. Całe szczęście 17-latek nie odniósł żadnych obrażeń. Policjanci wezwali na miejsce matkę chłopca, która zabrała go do domu. Jego ojciec trafił do policyjnego aresztu. Samochód został sholowany na parking strzeżony. Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, za co sąd może go skazać na 2 lata więzienia oraz bardzo wysoką grzywnę. Wobec mężczyzny z pewnością zostanie zastosowany środek w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Będzie też musiał pokryć koszty holowania pojazdu oraz naprawy infrastruktury miejskiej, którą uszkodził.
podkom. Robert Koniuszy