Amfetaminę schował w portfelu
Policjanci zatrzymali 40-letniego mężczyznę podejrzanego za posiadanie środków odurzających. Mężczyzna siedział w samochodzie w zaciemnionym miejscu, w którego rejonie dochodziło do kradzieży pojazdów. W trakcie legitymowania tłumaczył się, że siedzi w aucie, bo chce odpocząć po pracy. Był jednak bardzo zdenerwowany i ponaglał mundurowych, twierdząc, że spieszy się do syna. Szybko się okazało, że jego zdenerwowanie wynikało z faktu, iż posiadał przy sobie amfetaminę. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które może zostać skazany na 3 lata więzienia.
Kilka minut przed godziną 20.00 policjami patrolujący rejon przylegający do ulicy Woronicza na warszawskim Mokotowie zauważyli ciemnego seata stojącego w zaciemnionym miejscu. W związku z tym, że w tym rejonie w przeszłości dochodziło do kradzieży, pojazdów mundurowi postanowili wylegitymować mężczyznę siedzącego na miejscu kierowcy. Mężczyzna tłumaczył się, zatrzymał się w tym miejscu, ponieważ poczuł się zmęczony po pracy i chciał odpocząć. Podczas czynności był wyraźnie poddenerwowany, trzęsły mu się ręce. Unikał kontaktu wzrokowego i ponaglał policjantów, żeby szybciej skończyli, bo on się spieszy do syna. W związku z takim zachowaniem policjanci dokonali kontroli osobistej mężczyzny. W portfelu znaleźli foliowy, przezroczysty, zapinany strunowo woreczek, w którym znajdowała się biała, sypka substancja. Mężczyzna przyznał, że jest to amfetamina. Nic więcej w sprawie posiadania narkotyków nie chciał ujawniać. Badanie narkotesterem potwierdziło, że jest to narkotyk z tej grupy. Nielegalna substancja trafiła do depozytu a jej posiadacz do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty zagrożone kara do 3 lat więzienia.
podkom. Robert Koniuszy