Paserstwo – to także przestępstwo. Zarzuty dla 21-latka
Mokotowscy kryminalni z wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko mieniu zatrzymali 21-latka podejrzanego o posiadanie telefonu komórkowego, który był zarejestrowany jak skradziony. Mężczyzna odpowie za paserstwo, a odzyskany telefon wróci do właściciela. Za przestępstwo paserstwa kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
Pracujących nad sprawą kradzieży, markowego telefonu komórkowego, policjantów, ślady zaprowadziły do jednego z bloków przy ul. Kazimierzowskiej w Warszawie. Tej wizyty, nie spodziewał się 21- letni mieszkaniec stolicy, kiedy mokotowscy kryminalni zapukali kilka dni temu, do drzwi jego mieszkania. Mężczyzna wizytą policjantów był bardzo zaskoczony i długo nie mógł uwierzyć, że to nie żart i ma przed sobą stróżów prawa. W czasie wizyty funkcjonariusze poinformowali lokatora, iż jest w posiadaniu markowego telefonu, który w czerwcu 2015 roku został skradziony. Poprosili również o złożenie stosownych wyjaśnień w tej sprawie na komendzie przy ul. Malczewskiego.
Zatrzymany 21-latek był już wcześniej znany mundurowym, gdyż był zatrzymywany za inne przestępstwa na początku bieżącego roku. W swoich wyjaśnieniach twierdził, że aparat należy do innego członka rodziny, który kiedyś zamieszkiwał w jego domu. W chwili obecnej nie utrzymuje z nim żadnego kontaktu.
Telefon został zabezpieczony, a zatrzymany usłyszał zarzut paserstwa. Odzyskany telefon powróci do właściciela. Postępowanie nadzorowane jest przez mokotowską prokuraturę.
Przy okazji tej sprawy mokotowscy funkcjonariusze przypominają: jeśli nie jesteśmy pewni, skąd pochodzą kupowane przez nas rzeczy, nie kupujmy ich. Nie wierzmy „na słowo” sprzedawcy w komisie czy na straganie, który nie posiada dokumentów na telefon, radio samochodowe, czy inne urządzenie. Nabywając jakąkolwiek rzecz na którą nie mamy dokumentów bądź nie znamy poprzedniego właściciela, narażamy się na odpowiedzialność karną. Nigdy nie mamy pewności czy dana rzecz nie została komuś skradziona. W zależności od wartości rynkowej rzeczy- nie sumy, za którą kupiliśmy towar - grozi nam kara grzywny, nagany, a nawet kara pozbawienia wolności do lat 5.
asp. Iwona Kijowska